Deweloperzy powiatowi gwiżdżą na spowolnienie

W największych polskich aglomeracjach i miastach na prawach powiatu produkcja mieszkań wyraźnie wyhamowała wobec wcześniejszych lat. Za to w mniejszych ośrodkach – najczęściej położonych blisko tych głównych – deweloperzy cały czas budują na potęgę.

Publikacja: 04.08.2022 21:23

W ośrodkach regionalnych inwestycje mieszkaniowe nie wykazują spowolnienia

W ośrodkach regionalnych inwestycje mieszkaniowe nie wykazują spowolnienia

Foto: shutterstock

Z opublikowanych w lipcu przez GUS danych ogólnopolskich wiemy, że czerwiec był bardzo gorącym miesiącem na rynku inwestycji mieszkaniowych. Deweloperzy zadeklarowali powiatowym inspektorom nadzoru budowlanego rozpoczęcie stawiania aż 15,7 tys. lokali, czyli tyle, ile wiosną i latem 2021 r., kiedy rynek opanowała budowlana gorączka napędzana rekordowym popytem.

Obecne otoczenie jest diametralnie różne: popyt na kredyty hipoteczne jest na historycznych, a sprzedaż lokali na wieloletnich minimach.

Łącznie w I połowie 2022 r. deweloperzy ruszyli z budową 71,5 tys. mieszkań, o 18 proc. mniej niż w analogicznym okresie gorącego 2021 r., ale i o prawie 8 proc. więcej niż w pierwszych połowach przedpandemicznych lat 2018 i 2019.

Szczegółowe dane GUS pozwalają się przyjrzeć geograficznemu rozkładowi podaży. W sześciu największych aglomeracjach ruszyła produkcja 22,5 tys. lokali, o 22 proc. mniej rok do roku i 23 proc. mniej niż w analogicznych okresach przedpandemicznych lat 2017–2019.

Szczególnie blado wypadają Warszawa i Wrocław, gdzie lokali w uruchomionych inwestycjach było o odpowiednio 28 i 51 proc. mniej niż średnio we wspomnianych latach. Na tym tle poziom trzymają Trójmiasto i Kraków ze spadkami rzędu 9 proc. Z kolei najmniejszy rynek „wielkiej szóstki”, czyli Poznań, to 24 proc. powyżej średniej.

Udział największych aglomeracji w ogólnopolskim produkcyjnym torcie w I połowie 2022 r. skurczył się do 31 proc. wobec prawie 33 proc. w analogicznych okresach lat 2020–2021. Historycznie te miasta odpowiadały za 55–60 proc., ale mimo wzrostu liczby mieszkań w produkcji udział zaczął się kurczyć – tak mocno budowlany boom rozwinął się w pozostałych miastach i powiatach.

Jeśli chodzi o miasta na prawach powiatu, w I połowie br. deweloperzy rozpoczęli stawiać tu 17 tys. mieszkań, o ponad 31 proc. mniej niż w analogicznym okresie tłustego 2021 r., ale i o ponad 9 proc. więcej niż w analogicznych okresach lat 2017–2019.

Regionalną gwiazdą jest Rzeszów, gdzie z roku na rok aktywność deweloperów systematycznie rośnie niezależnie od tego, co dzieje się na szerokim rynku: jakby nie było lockdownu w 2020 r. ani szalonego odbicia w 2021 r. Firmy były również mocno aktywne w Szczecinie i Lublinie. Przygasł za to blask Białegostoku, Katowic, Bydgoszczy czy Torunia.

Miasta na prawach powiatu w I połowie 2022 r. miały 24-proc. udział w ogólnopolskim torcie, podczas gdy w analogicznych okresach poprzednich lat było to bliżej 28 proc.

Zatem produkcyjny boom dalej jest zasługą deweloperów działających w powiatach – najczęściej otaczających główne aglomeracje i ośrodki miejskie. W I połowie 2022 r. deweloperzy ruszyli tu z budową blisko 32 tys. mieszkań, o tylko 5 proc. mniej rok do roku. To drugie w historii I półrocze i wynik o 85 proc. wyższy niż średnia z analogicznych okresów przedpandemicznych lat 2017–2019.

Nominalnie w I połowie 2022 r. najwięcej lokali zaczęto stawiać w powiecie poznańskim, otaczającym samo miasto. Duża aktywność cechowała też powiat kołobrzeski, jedno z ulubionych miejsc lokowania inwestycji turystycznych. Deweloperzy bardzo chętnie odpalali też projekty w powiatach sąsiadujących z Warszawą: wołomińskim, pruszkowskim, piaseczyńskim i legionowskim.

Udział powiatów w produkcyjnym torcie wzrósł w I połowie 2022 r. do niemal 45 proc.

Z opublikowanych w lipcu przez GUS danych ogólnopolskich wiemy, że czerwiec był bardzo gorącym miesiącem na rynku inwestycji mieszkaniowych. Deweloperzy zadeklarowali powiatowym inspektorom nadzoru budowlanego rozpoczęcie stawiania aż 15,7 tys. lokali, czyli tyle, ile wiosną i latem 2021 r., kiedy rynek opanowała budowlana gorączka napędzana rekordowym popytem.

Obecne otoczenie jest diametralnie różne: popyt na kredyty hipoteczne jest na historycznych, a sprzedaż lokali na wieloletnich minimach.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości mieszkaniowe
Spadek sprzedaży mieszkań szansą dla funduszy
Nieruchomości
Flipp na wysoki połysk
Nieruchomości mieszkaniowe
Kredyt „bez wkładu” rozkwitnie dopiero jesienią?
Nieruchomości mieszkaniowe
Mocny czerwiec na rynku produkcji mieszkań
Nieruchomości
„Gotówkowcy” nie znikną z rynku