O sytuacji na rynku nowych mieszkań mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:
- Najnowsze informacje GUS prezentujące pierwsze tegoroczne wstępne wyniki budownictwa mieszkaniowego pokazują, że w przypadku deweloperów mieszkaniowych nie można już mówić o tradycyjnej sezonowości ich aktywności. Do tej pory, niezależnie od koniunktury rynkowej, w grudniu i styczniu mieliśmy do czynienia ze zdecydowanym hamowaniem deweloperskiej aktywności inwestycyjnej.
W przypadku inwestorów indywidualnych cykliczny spadek liczby rozpoczynanych budów tradycyjnie zaczyna się już we wrześniu, by w styczniu kolejnego roku zanotować dołek od którego następuje odbicie. Tak też w przypadku inwestorów budujących na własne potrzeby było i tym razem. Tymczasem zupełnie inaczej początek tego roku wyglądał u deweloperów, którzy po raz pierwszy od lat zupełnie zignorowali tradycję zimowego spowolnienia.
W całym rekordowym sprzedażowo i inwestycyjnie ubiegłym roku rozpoczęli oni budowę 85,5 tys. lokali - średnio ponad 7,1 tys. miesięcznie. Z kolei w styczniu było to aż 7,3 tys., a więc wyraźnie więcej, a wzrost rok do roku to – bagatela - 80 proc. Taki rezultat w styczniu, który raczej nie rozpieszczał budowlańców pogodą, to sygnał wielkiego optymizmu deweloperów, dla których trwająca sprzedażowa prosperity jest jedynym wyznacznikiem polityki biznesowej na ten rok. Czy słusznie?