Bój o majątek
Kilka lat później wojewoda podkarpacki orzekł, że objęte wnioskiem nieruchomości ziemskie prawidłowo przejęto na cele reformy rolnej.
Anna Potocka odwołała się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi, a ten uchylił decyzję wojewody podkarpackiego. Zalecił jednocześnie wyodrębnienie z jej wniosku zamku z parkiem i przeprowadzenie postępowania w celu sprawdzenia, czy pozostawał on w funkcjonalnym związku z majątkiem ziemskim. Od tej chwili sprawa zamku i parku toczyła się odrębnie.
Z czasem Annie Potockiej oraz innym spadkobiercom Reyów udało się uzyskać korzystną dla nich decyzję wojewody, że zamek razem z parkiem nie podlegał pod reformę rolną.
Przed drugą wojną światową nie miał on bowiem nic wspólnego z majątkiem ziemskim. Pełnił funkcję mieszkalną. Działało w nim również muzeum. Nie trzeba także było z dochodów z majątku ziemskiego finansować utrzymania zamku. Rodzinę Reyów stać było na utrzymanie zamku z innych źródeł.
To z kolei nie spodobało się spółce, która prowadzi w zamku dochodowy hotel, popularny m.in. wśród młodych par. Ma więc sporo do stracenia. Spółka jest bowiem użytkownikiem wieczystym tej nieruchomości. W końcu spółce udało się z powodów proceduralnych uchylić korzystną dla Anny Potockiej i pozostałej dwójki spadkobierców decyzję. Okazało się, że nie ma wystarczających dowodów na to, że zamek z parkiem nie był funkcjonalnie związany z majątkiem ziemskim. Decyzja została wydana na podstawie jedynie dwóch oświadczeń, w tym jedno to było oświadczenie Anny Potockiej. Tymczasem spółka dotarła do świadków. Z uzyskanych od nich informacji wynikało, że 100 m od zamku znajdował się spichlerz i dom zarządcy, a tym samym związek funkcjonalny istniał.
Trzeba przesłuchać świadków
W piątek Naczelny Sąd Administracyjny przesądził, że odbędzie się rozprawa administracyjna przed wojewodą podkarpackim, podczas której zostaną przesłuchani świadkowie oraz Anna Potocka. Dojdzie do ich konfrontacji. Chodzi o to, żeby raz na zawsze ustalić, czy wolno było przejąć zamek na cele reformy rolnej czy nie. A tym samym, czy zamek powinien wrócić do spadkobierców Reyów.