Aż do pandemii obserwowaliśmy systematyczny wzrost wartości transakcji w nieruchomości komercyjne w Polsce, w 2019 r. padł rekord 7,7 mld euro. Pandemia spowodowała zmniejszenie wartości transakcji w 2020 r. o 31 proc., do 5,3 mld euro – choć to wciąż trzeci wynik w historii. Zmieniła się też struktura rynku: palmę pierwszeństwa objęły magazyny. Jakim wynikiem nieruchomości logistyczno-przemysłowe zamknęły I kwartał 2021 r. i jakie są zapatrywania na najbliższą przyszłość?
I kwartał był dobry, wartość transakcji wyniosła 454 mln euro, cały czas zawierane są transakcje portfelowe i uważamy, że rynek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Ogólnie pojęta logistyka pozostaje niezaprzeczalną gwiazdą rynku nieruchomości, chociaż aktywność deweloperów w Polsce i za granicą jest rozgrzana do czerwoności, to wciąż popyt przewyższa podaż, co skutkuje wzrostem cen. Jest dużo wręcz sfrustrowanego kapitału, który nie może zaspokoić apetytu na ustabilizowanych rynkach Europy Zachodniej i który kieruje wzrok ku Polsce, największemu rynkowi Europy Środkowo-Wschodniej. To będzie napędzało ceny także w Polsce.
W 2020 r. wartość transakcji na rynku biurowym skurczyła się o 48 proc., do 1,98 mld euro. Biura są wynajęte, ale i puste, bo wiele osób pracuje zdalnie, część firm ratuje się podnajmem. Jak wypadł I kwartał br. i co czeka ten jeszcze do niedawna najważniejszy sektor?
Wartość transakcji wyniosła prawie 600 mln euro i stanowiła 47 proc. ogólnej kwoty, czyli jak za starych, dobrych czasów przed pandemią. Mieliśmy wyróżniającą się transakcję przejęcia pakietu nieruchomości dewelopera Buma za około 200 mln euro we Wrocławiu i Krakowie oraz trzy transakcje w Warszawie o wartości między 70 a 90 mln euro.