Chodzi o osoby, które na początku lat 90. kupiły mieszkania w spółdzielniach. Zostały obarczone wysokimi odsetkami (na początku lat 90. inflacja była bowiem bardzo wysoka). Swoje zobowiązania spłacają teraz według tzw. normatywu, czyli ustalonych odgórnie stawek pomnożonych przez metraż mieszkania. Dotyczy to około 120 tys. osób w całej Polsce. Kiedy 31 lipca nowelizacja ustaw o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadziła tani wykup mieszkań lokatorskich, korzystne zmiany ich nie objęły. Teraz posłowie chcą to zmienić.
Ale uwaga, za wykup mieszkania na własność musieliby jednak zapłacić jednorazowo ok. 10 tys. zł. Dlaczego? Bo trzeba spłacić nominalną kwotę umorzenia kredytu lub dotacji w części przypadającej na ich mieszkania. Posłowie zgłaszali co prawda poprawkę, aby wystarczała spłata tylko 10 proc. tego umorzenia, ale nie zyskała ona akceptacji większości.
Gdyby nowela weszła w życie w proponowanym kształcie, to -według analiz Ministerstwa Budownictwa - w przyszłym roku umorzeniu podlegałoby 85 -90 proc. kwoty zadłużenia pozostałego na koniec 2007 r. Dla budżetu państwa oznaczałoby to wydatek 1,83 - 1,94 mld zł (z tytułu kredytu - 570 - 610 mln zł, umorzenie skapitalizowanych odsetek - nawet 1,33 mld zł).
Rząd zaznacza, że na szczęście umorzenie zadłużenia z tytułu przejściowego wykupienia odsetek nie wymagałoby wydatkowania środków budżetowych (chodzi o 6,1 - 6,5 mld zł).