Szczególnie w dużych aglomeracjach mogliśmy obserwować nadprodukcje budowlaną. Były to inwestycje czysto spekulacyjne, z nadzieją na wysoki zysk z metra. Obecnie to właśnie ci deweloperzy wyprzedają domy poniżej cen rynkowych, gdyż brakuje im klientów, którzy swoim zakupem spłacą kredyt zaciągnięty przez dewelopera na budowę.

Ze względu na zaostrzoną politykę kredytową banków i ograniczenie źródeł finansowania w ciągu kilku lat zmniejszy się liczba nowych inwestycji. Osiedli domów będzie brakowało. Popyt przerośnie podaż i ceny znów pójdą w górę.

W latach 2006 – 2007 klienci niemal nie zwracali uwagi na to, co kupowali. Od końca 2007 r. obserwujemy powrót do normalności. Nabywcy coraz uważniej przyglądają się inwestycjom budowlanym. Przemyślane rozwiązania, a także jakość i solidność wykonania znów stały się konkurencyjną wartością. W sytuacjach kryzysowych sprzedają się mądrze zaprojektowane nieruchomości, o pięknej architekturze, w ciekawych lokalizacjach i przede wszystkim z dobrych materiałów.