[b]Rz: Złoty jest tak tani, że posiadacze kredytów hipotecznych w euro czy franku szwajcarskim mogą mieć niespokojne sny, gdyż ich zadłużenie – w przeliczeniu na złote – znacznie wzrosło, mimo spłacania rat. Co robić w takiej sytuacji?[/b]
Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy Oppenheim Enterprise: Najgorszym rozwiązaniem jest w tej sytuacji przewalutowanie kredytu na złote. W pewnym sensie to, co się przytrafiło kredytobiorcom walutowym, jest karą za niesłuchanie głosu ekspertów, którzy zniechęcali do zadłużania się w CHF, gdy złoty był bardzo mocny – co miało miejsce przez cały 2007 i pierwszą połowę 2008 roku.
W mojej opinii w ciągu kilku lub kilkunastu miesięcy rynek walutowy się uspokoi, a złoty umocni, choć nie sądzę, żeby frank szwajcarski kosztował poniżej 2,5 zł.
[b]Gdy kredytobiorca nie radzi sobie po wzroście kursów walut z wysokimi ratami lub widzi, że spłaca zadłużenie na granicy swoich możliwości – co powinien zrobić?[/b]
Zmiana waluty na złote jeszcze bardziej zwiększy miesięczną ratę, a więc nie ma najmniejszego sensu. Pozostaje wykorzystanie możliwości, jakie daje bank. Często w umowie jest zapis o możliwości zawieszenia spłaty jednej raty. Niestety, zazwyczaj mamy taką możliwość tylko raz w roku.