Zdarzają się nawet niebywałe okazje – np. spadek cen o ok. 30 proc. (z 9 tys. zł za mkw. półtora roku temu do niecałych 6 tys. zł za mkw. obecnie).
Niestety, wielu właścicieli nadal trzyma sztywno ceny. Efektem są przeszacowane oferty, które z pewnością nie znajdą nabywcy. Sprzedadzą się te nieruchomości, których właściciele rozumieją konieczność elastycznego reagowania na aktualne trendy rynkowe.
Jeśli ktokolwiek podjął decyzję o sprzedaży nieruchomości i zakupie innej, nie powinien się obawiać, gdyż niezależnie od tego, czy sprzedajemy w dobie spadków czy na górce cenowej, daje to dokładnie taką samą wartość nabywczą. W okresie hossy sprzedajemy bowiem za wysoką cenę, ale kupujemy też drogo, i na odwrót. Warunkiem powodzenia takiego przedsięwzięcia jest tylko, aby obie transakcje nie były zbyt oddalone w czasie.
Czy wiosna przyniesie długo oczekiwane ożywienie rynku? W Wielkiej Brytanii czy w USA już widać poprawę koniunktury, a ceny nieruchomości rosną.