Zanosi się, że zamiast ożywienia na rynku nowych mieszkań będziemy obserwować w najbliższym roku większe zainteresowanie lokalami z drugiej ręki. A więcej chętnych, to i ceny wyższe. Przynajmniej te wywoławcze. Powód zmian? Nowelizacja programu dopłat do kredytów „Rodzina na swoim”.
Jeśli rzeczywiście stanie się tak, jak zakłada projekt noweli, to w przyszłe wakacje nie kupimy już mieszkania z rynku wtórnego z dopłatą do kredytu z budżetu państwa.
Zdaniem pośredników z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości takie rozwiązanie podtrzyma i tak relatywnie wysokie w stosunku do dochodów ceny mieszkań. Poza tym zamiast wzmóc zainteresowanie nowymi osiedlami – groźba wycofania się państwa z dopłat do mieszkań używanych spowoduje boom na rynku lokali z drugiej ręki, i to jeszcze w br.
Rynek znowu więc zostanie sztucznie napędzony. Jeszcze bardziej, jeśli posłowie przegłosują zmiany mówiące, że i single, i małżeństwa, które będą chciały skorzystać z dopłat, nie mogą mieć więcej niż 35 lat. Czy na pewno o to chodziło?