Koniec Rodziny na swoim

Część klientów, którzy nie zdążą kupić mieszkania z dopłatami, chce czekać na kolejne obniżki cen i nowy program wsparcia.

Publikacja: 14.12.2012 11:03

Koniec Rodziny na swoim

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch DM Danuta Matloch

- To już ostatni dzwonek na poszukiwanie mieszkania w programie "Rodzina na swoim". W kilku miastach na rynku wtórnym wybór ofert jest bardzo duży. Jednocześnie są takie rejony, gdzie znalezienie mieszkania spełniającego kryteria RNS jest niemożliwe - podkreśla Marcin Jańczuk z sieciowej agencji Metrohouse&Partnerzy, która wraz z serwisem Domiporta.pl sprawdziła nastroje kupujących i ich szanse na uzyskanie dopłaty.

-  Z ankiety przeprowadzonej wśród internautów odwiedzających ten serwis wynika, że duża grupa poszukujących mieszkań (prawie 37 proc.) nadal bierze pod uwagę możliwość skorzystania z programu "Rodzina na swoim". Prawie połowa ankietowanych decyduje się na jednoczesne poszukiwanie wśród ofert deweloperów i indywidualnych sprzedających na rynku wtórnym - podaje Marcin Jańczuk. - Potwierdzają to  statystki naszej agencji. Aż 79 proc. klientów poszukuje mieszkania na obu rynkach. Oznacza to, że podział na klientów rynku wtórnego i pierwotnego staje się coraz bardziej sztuczny. Klient po prostu szuka atrakcyjnych ofert, a nie skupia się na konkretnym segmencie rynku - podkreśla.

Z analiz wynika też, że klienci spieszą się z zakupami. Według analityków wpływ ma na to koniec RNS, ale też brak wiążących informacji, w jakiej formie, a przed wszystkim - kiedy będzie wprowadzony nowy program dopłat. - Zapytaliśmy naszych respondentów, którzy nadal poszukują lokalu z dopłatą, o to, jak duże mieszkania ich interesują i ile chcą na nie przeznaczyć. Aż 53,3 proc. z nich deklaruje, że szuka lokalu większego niż 30 mkw., ale nie przekraczającego 50 mkw. Ponad jedna czwarta ma zamiar przeznaczyć na zakup kwotę między 200 a 300 tys. zł - mówi Agnieszka Grotkowska z serwisu Domiporta.pl.

Analitycy podkreślają, że co czwarty ankietowany wysoko i bardzo wysoko ocenia szanse na znalezienie mieszkania spełniającego wymogi RNS. - Może to dziwić, biorąc pod uwagę limity dla programu, które powodują, że w niektórych miastach znalezienie takich ofert jest trudne, albo prawie niemożliwe. 38,1 proc. klientów zdaje sobie sprawę, że poszukiwania na ostatnią chwilę ofert spełniających wymogi RNS będzie trudne i bardzo trudne - podaje Marcin Jańczuk.

Z analiz Metrohouse wynika, że najmniej mieszkań spełniających kryteria RNS jest we Wrocławiu, Gdańsku, Opolu, czy Białystoku. - W Warszawie i Krakowie istnieją minimalne szanse na znalezienie takiego mieszkania z drugiej ręki. Nieco więcej ofert znajdziemy w Rzeszowie, Olsztynie, oraz Poznaniu, gdzie w ostatnich miesiącach odnotowujemy dopasowywanie cen do obecnych limitów, tylko po to, aby jeszcze w tym roku sprzedać mieszkanie nabywcy zainteresowanemu wsparciem RNS - podkreśla Marcin Jańczuk. - Największy wybór mają mieszkańcy Bydgoszczy, gdzie aż 60 proc. ofert mieści się w limitach programu. Sytuacja nie wygląda źle w Gorzowie Wielkopolskim, Toruniu i Łodzi, a także w Zielonej Górze i Katowicach.

Ankietowani zostali zapytani także o to, co zrobią, jeśli nie znajda oferty w RNS. - Okazuje się, że jedynie 15,2 proc. spośród ankietowanych zdecyduje się mimo wszystko na zakup mieszkania. Z kolei 8,7 proc. całkowicie odstąpi od zakupu. Zdecydowana większość, bo 68,4 proc. zamierza chwilowo wstrzymać się z zakupem. Z tej grupy większa część będzie czekać na  dalsze spadki cen, a inni zachęceni zapowiedziami wsparcia w ramach nowego programu "Mieszkanie dla młodych" wstrzymają się z zakupem do czasu wdrożenia dopłat do kredytów - podaje Marcin Jańczuk.

Według niego brak dopłat do kredytu i dalsze oczekiwania na spadki cen mieszkań mogą spowodować wydłużanie się czasu sprzedaży. - Deweloperzy z niecierpliwością będą wyczekiwać na nowy rządowy program, a najlepszym sposobem na zachęcenie do zakupów będzie korekta ceny. Sprzedający mieszkania na rynku wtórnym jednak niechętnie dokonują kolejnej obniżki, a przypadki wycofywania ofert ze sprzedaży w oczekiwaniu na powrót lepszej koniunktury nie należą już do rzadkości. Szczególnie w przypadku mieszkań, które zostały nabyte w kredytach denominowanych w obcej walucie - twierdzi Marcin Jańczuk.

Agnieszka Grotkowska dodaje, że mimo nie najlepszych rokowań trzeba pamiętać, że nie ma lepszego momentu na dobrą inwestycję, jak czas spadków cen, zmniejszonego popytu i wysypu ofert.

- To już ostatni dzwonek na poszukiwanie mieszkania w programie "Rodzina na swoim". W kilku miastach na rynku wtórnym wybór ofert jest bardzo duży. Jednocześnie są takie rejony, gdzie znalezienie mieszkania spełniającego kryteria RNS jest niemożliwe - podkreśla Marcin Jańczuk z sieciowej agencji Metrohouse&Partnerzy, która wraz z serwisem Domiporta.pl sprawdziła nastroje kupujących i ich szanse na uzyskanie dopłaty.

-  Z ankiety przeprowadzonej wśród internautów odwiedzających ten serwis wynika, że duża grupa poszukujących mieszkań (prawie 37 proc.) nadal bierze pod uwagę możliwość skorzystania z programu "Rodzina na swoim". Prawie połowa ankietowanych decyduje się na jednoczesne poszukiwanie wśród ofert deweloperów i indywidualnych sprzedających na rynku wtórnym - podaje Marcin Jańczuk. - Potwierdzają to  statystki naszej agencji. Aż 79 proc. klientów poszukuje mieszkania na obu rynkach. Oznacza to, że podział na klientów rynku wtórnego i pierwotnego staje się coraz bardziej sztuczny. Klient po prostu szuka atrakcyjnych ofert, a nie skupia się na konkretnym segmencie rynku - podkreśla.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej