W rankingach atrakcyjności krajów dla inwestorów depczą nam po piętach południowi sąsiedzi.
Łukasz Lorencki: Pozycja Polski jako lidera na rynku inwestycyjnym Europy Środkowej jest niezagrożona. Na koniec III kwartału tego roku udział polskiego rynku w ogólnej wartości transakcji zawartych w regionie wyniósł ok. 66 proc. i nie zmienił się znacząco od trzech lat.
Który z sąsiadów Polski jest największym konkurentem dla nas: ma atrakcyjniejsze biurowce i centra handlowe dla funduszy inwestycyjnych?
W ubiegłych latach drugim pod względem wielkości rynku inwestycyjnego były Czechy, w których PKB na mieszkańca było historycznie zawsze najwyższe w regionie. Najcenniejszym aktywem naszych południowych sąsiadów jest bardzo atrakcyjny rynek nieruchomości komercyjnych w Pradze. Jednak to za mało, aby Czechy mogły konkurować z tak dużą gospodarką jak Polska.
Czy nadal najbardziej wierzą w nasz rynek głównie fundusze niemieckie? Jakich nowych graczy możemy się spodziewać?