Reklama

Rata pochłania aż jedną trzecią pensji

"Średniacy", których nie było stać na kredyt hipoteczny w 2008 r., dziś mogą go dostać. Ale nie pędzą do banku. Za kilka miesięcy będzie im jeszcze trudniej.

Publikacja: 21.09.2014 12:13

Po publikacji danych GUS, dotyczących średniego wynagrodzenia, wiele osób denerwowało się, że nie zn

Po publikacji danych GUS, dotyczących średniego wynagrodzenia, wiele osób denerwowało się, że nie zna nikogo, kto otrzymuje tak wysoką pensję. Problem polega bowiem na tym, że średnią zawyżają wysokie wynagrodzenia nielicznych, najlepiej zarabiających

Foto: Fotorzepa, Dariusz Pisarek Dariusz Pisarek

- Większość Polaków zarabia poniżej średniego krajowego wynagrodzenia. Policzyliśmy więc jak wygląda dostępność mieszkania dla małżonków, którzy otrzymują po 80 proc. przeciętnej pensji – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk, Expander Advisors.

Okazało się, że jeszcze w 2008 r. w ogóle takich osób nie było ich stać na własne mieszkanie. Rata wtedy stanowiłaby bowiem aż 65 proc. ich dochodów. Obecnie mogą już zamieszkać na swoim, jednak comiesięczne zobowiązanie pochłania 1/3 ich płacy.

Modelowa rodzina: poniżej średniej

- Po publikacji danych GUS, dotyczących średniego wynagrodzenia, wiele osób denerwowało się, że nie zna nikogo, kto otrzymuje tak wysoką pensję. Problem polega bowiem na tym, że średnią zawyżają wysokie wynagrodzenia nielicznych, najlepiej zarabiających – tłumaczy Jarosław Sadowski.

Jak zmieniała się w ostatnich sześciu latach sytuacja rodziny, w której małżonkowie zarabiają po 80 proc. średniej pensji w sektorze przedsiębiorstw? Analitycy założyli, że rodzina planują zakup mieszkania na rynku wtórnym o powierzchni 50 mkw. oraz że posiadają minimalny 5-proc. wkład własny. Kredyt chcą zaciągnąć na 25 lat.

Reklama
Reklama

Jak było w 2008 r.

Z przeprowadzonych wyliczeń wynika, że w ostatnim czasie sytuacja modelowej rodziny uległa istotnej poprawie.

- Jeszcze w 2008 r. w ogóle nie było jej stać na mieszkanie. Nieruchomości wtedy były znacznie droższe, a wynagrodzenia niższe. Rata kredytu stanowiłaby wtedy aż 65 proc. ich dochodów, a po jej opłaceniu rodzinie zostałoby jedynie 1 274 zł. Z tej kwoty musieliby jeszcze uregulować czynsz, prąd oraz inne opłaty, a także kupować żywność. Sprostanie temu zadaniu wydaje się mało prawdopodobne – wyjaśnia Jarosław Sadowski.

Dodaje, że rodzina mogła obniżyć ratę, zaciągnąć kredyt na dłuższy okres. Wtedy przepisy pozwalały bowiem bankom na pożyczanie pieniędzy nawet na 50 lat (obecnie maksymalny okres to 35 lat).

Jak jest dziś

Z analiz wynika, że sytuacja modelowej rodziny, zarabiającej 80 proc. średniego wynagrodzenia, wygląda dziś znacznie lepiej. Stać ją już na kredyt, gdyż dzięki spadkowi cen mieszkań i niższemu oprocentowaniu znacznie niższa jest rata zobowiązania.

Reklama
Reklama

Obecnie rata wynosi 1 534 zł, podczas gdy w 2008 r. aż 2 323 zł. Ponadto dochody rodziny wzrosły o blisko 850 zł. Niestety, na ratę kredytu rodzina musi przeznaczyć znaczną część swoich dochodów – nieco ponad jedną trzecią (34 proc.). Powinno jej jednak wystarczyć pieniędzy na życie, bowiem pozostanie do dyspozycji 2 913 zł.

Bez wkładu nie da rady

- W najbliższym czasie naszej przykładowej rodzinie może być jeszcze łatwiej kupić mieszkanie. Ceny nieruchomości utrzymują się bowiem na stabilnym poziomie. Najprawdopodobniej zostaną natomiast obniżone stopy procentowe, co sprawi, że kredyty będą jeszcze tańsze – twierdzi Jarosław Sadowski. - Z naszych wyliczeń wynika, że przy założeniu, że wynagrodzenia i ceny mieszkań nie zmienią się, w ich kieszeni może co miesiąc zostawać nawet o 150 zł więcej niż obecnie – dodaje.

Zdaniem Sadowskiego, planujący inwestycję za pieniądze banku, nie powinni jednak zwlekać. Ich kredyt stanieje bowiem, nawet jeśli zaciągną go już teraz. Tymczasem od przyszłego roku wzrośnie wymagany do uzyskania kredytu wkład własny. Obecnie należy posiadać 5 proc. ceny mieszkania. Od przyszłego roku banki będę wymagać już przynajmniej 10 proc. wkładu.

- W rezultacie jeśli nasza modelowa rodzina chciałby kupić mieszkanie w 2015 r., to będzie musiała zgromadzić dwukrotnie więcej oszczędności. Obecnie potrzebują niecałych 14 tys. zł, a od stycznia już prawie 28 tys. zł – mówi Jarosław Sadowski. - Nie muszą się tym martwić jedynie ludzie młodzi, którzy chcą kupić pierwsze w życiu mieszkanie, a do tego np. w Łodzi.

Jeżeli mają mniej niż 35 lat i zdecydują się na nowe mieszkanie, pieniądze na wkład własny mogą dostać dzięki programowi „Mieszkanie dla młodych" (MdM). Niestety w wielu częściach Polski trudno jest kupić mieszkanie w cenie spełniającej ograniczenia programu. Jednym z wyjątków jest Łódź, w której limit ceny w MdM jest wręcz niższy niż średnia cena jaką trzeba zapłacić.

- Większość Polaków zarabia poniżej średniego krajowego wynagrodzenia. Policzyliśmy więc jak wygląda dostępność mieszkania dla małżonków, którzy otrzymują po 80 proc. przeciętnej pensji – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk, Expander Advisors.

Okazało się, że jeszcze w 2008 r. w ogóle takich osób nie było ich stać na własne mieszkanie. Rata wtedy stanowiłaby bowiem aż 65 proc. ich dochodów. Obecnie mogą już zamieszkać na swoim, jednak comiesięczne zobowiązanie pochłania 1/3 ich płacy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Fabryka Park Katowice z nowym właścicielem. Czy obiekt jeszcze urośnie?
Nieruchomości
Nowe szaty biurowca Warsaw Corporate Center
Nieruchomości
Condohotel czy apartament na doby
Nieruchomości
Niejasne zasady wydłużają drogę do inwestycji mieszkaniowych
Nieruchomości
Rekordowa transakcja na polskim rynku PRS
Reklama
Reklama