Zapomniane przez lata Bielany, rozkwitająca Wola i Praga to najbardziej obiecujące inwestycyjnie rejony Warszawy – ocenia Jarosław Mikołaj Skoczeń, ekspert firmy Emmerson Realty. – Praga-Północ zaczyna być dopiero odkrywana, ale w ciągu najbliższych pięciu lat możemy się tam spodziewać nowych inwestycji – prognozuje. Ekspert zwraca uwagę m.in. na Port Praski – prowadzony z rozmachem projekt deweloperski, oraz na restaurowane kamienice. – Ta przy Brzeskiej 18 za dwa lata będzie perłą Pragi – zapewnia.
Jak dobre wino
Według Jarosława Mikołaja Skoczenia powstające w rejonie osiedla metro to gwarancja zwyżki cen mieszkań. – Miniumum to 20 proc. – szacuje Skoczeń. – Nieruchomości w takiej lokalizacji zawsze będą trzymać cenę, nawet za kilkanaście lat, gdy stolica już się nasyci mieszkaniami – przekonuje.
Także Kamil Niedźwiedzki, analityk portalu nieruchomości Dompress.pl, zauważa, że firmy chętnie budują osiedla blisko metra. – Mieszkania w rejonie kolejki należą do najbardziej poszukiwanych przez klientów, zarówno tych kupujących lokale dla siebie, jak i na wynajem – mówi analityk. – Jeśli ceny są konkurencyjne, mieszkania w pobliżu metra rozchodzą się jak świeże bułeczki – podkreśla. Problem w tym, jak dodaje Kamil Niedźwiedzki, że w wielu rejonach stolicy trudno o parcelę inwestycyjną niedaleko metra.
– Najłatwiej znaleźć działki przy końcowych stacjach – na Młocinach i w Chrzanowie – wskazuje analityk portalu Dompress.pl. – Choć metro w Chrzanowie jest dopiero w planach, to właśnie ten obszar najbardziej się rozbudowuje, także ze względu na stosunkowo niskie ceny działek – wyjaśnia. Zdaniem Niedźwiedzkiego osiedla przy metrze są jak dobre wino.
– Zyskują w miarę rozbudowy infrastruktury. Na inwestycji w takie mieszkanie trudno stracić – przekonuje analityk. – Dowodem są choćby starsze budynki na Ursynowie, w których mieszkania wciąż mają wysokie ceny.