- W Warszawie wyczerpanie się pieniędzy z „MdM" nie ma większego znaczenia dla rynku wtórnego – ocenia Marcin Jańczuk z Metrohouse. – W transakcjach, w których uczestniczyliśmy w ostatnich tygodniach, trudno znaleźć ofertę, która spełniałaby kryteria cenowe programu. Mimo to w lutym odnotowaliśmy ożywienie popytu. Klienci poszukują niedrogich lokali, często poniżej 300 tys. zł. Tak wycenianych było aż 35 proc. mieszkań sprzedanych przez naszych pośredników. Różnica pomiędzy ostatnią ceną ofertową a transakcyjną wynosi 3 proc. Średnia cena nabywanych lokali nie przekracza 7,3 tys. zł za mkw.
- W Łodzi podaż mieszkań używanych nadal jest bardzo duża – mówi doradca Tomasz Błeszyński. – Klienci szukają lokali przede wszystkim na własne potrzeby, ale są też inwestorzy kupujący nieruchomości na wynajem.
Najlepiej sprzedają się lokale dwupokojowe o powierzchni do 50 mkw., w dobrym stanie technicznym, mające nie więcej niż 10–15 lat. Ceny transakcyjne wynoszą 3–4,3 tys. zł za mkw. mieszkania. Przy tak dużej podaży nie należy się spodziewać podwyżek cen w najbliższych miesiącach.
- W Płocku mamy specyficzny rynek nieruchomości – mówi Dagmara Lewandowska z Metrohouse. – Mieszkańcy są uważani za dość zamożnych ze względu na położenie miasta oraz z powodu obecności koncernu naftowego. Najbardziej poszukiwane są małe mieszkania na niskich piętrach. Wyczerpanie się dopłat w „MdM" na ten rok spowodowało spadek zainteresowania nieruchomościami wśród klientów kredytowych.