- Myślę, że Greta Thunberg była autentyczną nastolatką, która przejmuje się sprawami klimatycznymi, ale jak zaczęła mieć jakieś sukcesy na polu międzynarodowym, to za nią mogła ustawić się kolejka ludzi, którzy chcą na tym zarobić - mówił poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nawiązywał do wypowiedzi abp. Marka Jędraszewskiego, który pytany w telewizji, czy „ekologizm” jest sprzeczny z nauką Kościoła, powiedział, że jest sprzeczny „z tym wszystkim, co jest zapisane w Biblii, począwszy od pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju”, w której, jak dodał, wyraźnie powiedziane jest „czyńcie sobie ziemię poddaną”.
Hierarcha zarzucił ruchom lewicowym „jedną wielką inżynierię” i próbę „przekształcenia człowieka i świata na swoją modłę”.
Dowiedz się więcej: Abp Jędraszewski: Ekologizm to zjawisko niebezpieczne
Władysław Teofil Bartoszewski ocenił w piątek w Polsat News, że nie jest wyznawcą „ani ekologizmu, ani genderyzmu, ani żadnego -izmu”. - Sprawy klimatyczne są bardzo ważne, dotyczy to wszystkich ludzi na świecie i dobrze, że ludzie młodzi, tacy jak pani Thunberg się tym przejmują i starają się zmienić świat na lepszy - mówił.
Zapytany przez dziennikarza, czy wierzy w Gretę Thunberg poseł PSL odpowiedział: „wierzyć można w Boga, a nie w panią Thunberg”. Jego zdaniem nastolatka ze Szwecji „zaczynała jako autentyczna osoba, przejęta sprawami klimatycznymi”. - Jak zaczęła mieć jakieś sukcesy na polu międzynarodowym, to za nią mogła ustawić się kolejka ludzi, którzy chcą na tym zarobić - dodał, zauważając, że Greta Thunberg może być „nieświadomie wykorzystywana”.