Jak informują internauci, w lasach wielu regionów Polski pojawiły się grzyby. Zbieracze donoszą o bogatych zbiorach uszaka bzowego, boczniaka ostrygowatego i płomiennicy zimowej, ale też kurek, gąsek, a nawet prawdziwków. I jak trzy pierwsze gatunki są w naszym klimacie czymś normalnym o tej porze roku, tak pozostałe już nie. Jak donosi Dziennik Łódzki w dobrych miejscach można zebrać nawet kilogram grzybów w pół godziny, a wszystko to dzięki wyjątkowo ciepłej zimie. Ponieważ wysokie temperatury utrzymują się, za chwilę w lasach mogą pojawić się wszystkie letnie gatunki grzybów w tym te, które mają skłonność do wysyłania na tamten świat.

Każdego roku tysiące ludzi wymaga pilnej pomocy medycznej po spożyciu grzybów, a ponad 100 osób jadło je ostatni raz. Główną przyczyną zatruć w tym drugim przypadku jest substancja o nazwie amanityna, którą możemy znaleźć w na przykład muchomorze sromotnikowym czy muchomorze jadowitym. Gdy zdarzy nam się zjeść amanitynę pierwsze objawy zauważymy po 10-11 godzinach. Będą to bóle brzucha, mdłości, wymioty i biegunka, później wystąpi znaczne obniżenie ciśnienia krwi, przyspieszenie akcji serca, odwodnienie i wstrząs. Po dwóch dniach powinniśmy poczuć się lepiej, ale to pozorne. Za moment dadzą o sobie znać objawy uszkodzenia wątroby. Jeśli dawka toksyny była duża, po 4 do 7 dni będziemy martwi w wyniku jej niewydolności.

W przypadku zatrucia najważniejsze jest wczesne wykrycie toksyny. Naukowcy z Agricultural Research Service (ARS) zaproponowali właśnie prosty, przenośny test, który może w ciągu kilku minut wykryć tą najgroźniejszą z grzybowych trucizn. Ten nowy test pozwala wykryć obecność amanityny w ilości 10 części na miliard (co oznacza 1 kroplę w 200 000 litrów wody) z próbki grzyba wielkości ziarna ryżu lub próbki moczu osoby zatrutej. Test działa również w przypadku moczu psa, a zdarzają się psy gustujące w grzybowej diecie.

„Mamy nadzieję, że lekarze i weterynarze będą w stanie szybko i pewnie zidentyfikować zatrucie amatoksynami, bez konieczności eliminowania innych chorób układu pokarmowego”, powiedziała mikrobiolog ARS Candace Bever. „Mamy również nadzieję, że dzięki temu pacjenci będą mieli większe szanse na wyzdrowienie, mimo że obecnie nie ma żadnych wyraźnie skutecznych metod leczenia”.

Test ten jest najbardziej czułą i wiarygodną dostępną metodą służącą do chemicznej identyfikacji grzybów zawierających amanitynę. Chociaż specjaliści mogą zidentyfikować mordercze grzyby, po prostu, patrząc na ich wygląd, nawet oni nie widzą toksycznych substancji chemicznych, które czają się w ich wnętrzu.