[b]Rz: Czy Pańskie doświadczenia potwierdzają to, że naturalny poród wzmacnia więź między matką a dzieckiem?[/b]
[b]Romuald Dębski:[/b] Kobieta, która urodziła przez cesarskie cięcie, jest w ciągu pierwszych godzin czy dni mniej sprawna, w związku z czym trudniej jej zajmować się dzieckiem. Ale nie jest regułą, że ma z nim słabsze więzi. Jednym ze wskazań do przeprowadzenia cesarskiego cięcia jest ciąża powstała w wyniku pozaustrojowego zapłodnienia. Proszę mi wierzyć, że kobieta, która długo czekała na możliwość zostania matką, często bardziej angażuje się w opiekę nad dzieckiem niż ta, która urodziła naturalnie, a zaszła w ciążę przypadkowo.
[b]Ale czy poród, który nie przebiega siłami natury, nie zaburza gospodarki hormonalnej świeżo upieczonej mamy? Naukowcy twierdzą, że zwiększa ryzyko depresji poporodowej.[/b]
W przypadku każdego rodzaju porodu dochodzi do wydalenia z organizmu łożyska, które nie tylko zaopatruje płód w pokarm i tlen, ale pełni również rolę gruczołu dokrewnego. W związku z tym status hormonalny kobiety, która urodziła siłami natury, nie różni się od statusu tej, która przeszła cesarskie cięcie. Nie zgadzam się, że w tym drugim przypadku ryzyko depresji poporodowej jest większe.
[b]Skąd więc dyskusja dotycząca szkodliwości cesarki?[/b]