Renifer to ssak z rodziny jeleniowatych, zamieszkujący arktyczną tundrę i lasotundrę w Eurazji i Ameryce Północnej. Według legendy popularnej w USA i Zachodniej Europie dziewięć reniferów ciągnie w noc bożenarodzeniową załadowane prezentami sanie Świętego Mikołaja od bieguna do bieguna, przemierzając przy tym cały świat. Pozostaje pytanie: jakiej płci są owe renifery? Nad tą jakże istotną kwestią debatują obecnie amerykańscy naukowcy cytowani przez dziennik „USA Today”.
Zdaniem profesor weterynarii na Uniwersytecie A&M w Teksasie Alice Blue-McLendon, słynącej z feministycznych poglądów, to z pewnością samice. - To nie ulega wątpliwości. U obu płci występuje okazałe poroże, nieco mniejsze u samic. Samce tracą je jednak jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Ponieważ renifery Świętego Mikołaja mają rogi, więc można przypuścić, że to samice - podkreśla profesor Blue-McLendon.
Takiej tezie stanowczo zaprzecza kierownik programu naukowego poświęconego reniferom na Uniwersytecie Alaski w Fairbanks. - Renifery, które ciągną sanie Świętego Mikołaja, to, moim zdaniem ,wykastrowane samce, które tracą poroże w tym samym okresie co samice, czyli w lutym. Długo po świętach - tłumaczy dr Greg Finstead. Naukowiec uważa, że renifery Świętego Mikołaja nie mogą być ani płci żeńskiej, ani męskiej.
– Ruja trwa u samców od sierpnia do listopada. Po okresie rui w grudniu samce są strasznie wycieńczone. Nie miałyby siły ciągnąć sani. Samice są zaś wtedy w ciąży. One również nie podołałyby temu zadaniu - uważa dr Finstead.
Profesor Blue-McLendon upiera jednak przy swoim. - Nie wyobrażam sobie, by renifer płci męskiej mógł mieć świecący czerwony nos tak jak Rudolph. To pasuje bardziej do dziewczynki. Kobiety lubią wszystko, co się świeci. Czerwony nos to w tym przypadku coś w rodzaju dodatku, jak torebka czy biżuteria - nalega prof. weterynarii.