Naftowa łaźnia parowa

Czy w Europie może trysnąć wielka ropa? Tak – odpowiadają specjaliści. Trzeba tylko ją wydobyć

Aktualizacja: 31.03.2010 09:14 Publikacja: 31.03.2010 01:10

Naftowa łaźnia parowa

Foto: AFP

– Jednym z najważniejszych tematów, które rozpalają specjalistów na całym świecie, jest tzw. szczyt wydobycia ropy naftowej, przynajmniej „taniej ropy” – powiedział Val Brock z działu badań i rozwoju firmy Shell International. – Nawet jeżeli ten szczyt mamy za sobą, nie oznacza to wcale, że świat będzie zużywał mniej kopalnego surowca. W ziemi uwięzione są jeszcze miliardy baryłek ropy naftowej. Wydobycie jej jest trudniejsze niż tradycyjnymi metodami, ale nie znaczy to wcale, że nieopłacalne.

[srodtytul]Skarby pod ziemią[/srodtytul]

Specjaliści oceniają, że na całym świecie dotychczas (ze znanych złóż) wydobytych zostało od 27 do 40 proc. zasobów ropy naftowej. Mimo że ich szacunki różną się między sobą, wiadomo, że większość czarnego złota znajduje się jeszcze pod ziemią.

Jak je stamtąd wydobyć? Naukowcy opracowali na to kilka sposobów. Wszystkie polegają – z grubsza – na wtłaczaniu w złoże pod dużym ciśnieniem gazu, roztworów chemikaliów czy pary wodnej. Do ułatwienia wydobycia mogą być także użyte ultradźwięki, a nawet mikroby.

Wszystkie te metody określone są jedną nazwą – wzmocnionego lub ulepszonego wydobycia ropy naftowej – Enhanced Oil Recovery (w skrócie EOR). Metody te znane są od lat, eksperymentalnie stosowane były już od lat 60.

[wyimek][srodtytul]25 proc.[/srodtytul] ropy naftowej ze złoża udało się wydobyć tradycyjną metodą [/wyimek]

Niskie ceny ropy naftowej pozwalały na wydobycie najtańszymi, najprostszymi metodami. Pojawiające się raz po raz kryzysy naftowe i towarzyszące im zwyżki cen surowca trwały na tyle krótko, iż nie pozwalały specjalistom rozwinąć skrzydeł i przygotować rozwiązań na skalę przemysłową. Kilka ostatnich lat bardzo wysokich cen ropy naftowej, utrzymujących się przez dłuższy czas, sprawiło, że obecnie na świecie jest realizowanych kilka projektów z zastosowaniem technologii EOR.

– Każde złoże na świecie jest inne – tłumaczy Brock. – Dlatego metodę wydobycia trzeba ustalać indywidualnie dla każdego pola naftowego, zależnie od jego specyfiki.

W Denver w USA i Harweel w Omanie do wydobywania ropy użyto dwutlenku węgla wtłaczanego w złoże. Aby wydobyć surowiec z innego złoża w Omanie, specjaliści zastosowali specjalny roztwór chemiczny, który działa podobnie jak mydliny, powodując łatwe oddzielenie wody od ropy naftowej.

Łatwość zastosowania nowych, coraz tańszych technologii skłoniła firmy naftowe także do poszukiwania surowca tam, gdzie wydawałoby się, iż go już nie ma.

Firma Shell zwróciła się w kierunku swoich korzeni – pierwszego pola naftowego w Holandii w okolicy miejscowości Schoonebeek. Położone na granicy holendersko-niemieckiej eksploatowane było od 1948 roku. Ropa naftowa znajduje się tu stosunkowo blisko powierzchni – od 10 do 35 metrów. Wydobycie prowadzone przez firmę NAM, spółki Shell i ExxonMobil, po holenderskiej stronie granicy zakończone zostało w 1996 roku.

[srodtytul]Zbyt lepki surowiec[/srodtytul]

– Do przerwania wydobycia zmusiła nas zbyt duża lepkość znajdującej się tutaj surowej ropy – powiedział Michael Lander, menedżer programu firmy NAM. Na terytorium Niemiec eksploatacja złoża tradycyjnymi metodami z majestatycznie kołyszącymi się kiwakami trwa do dzisiaj.

– Po badaniach, jakie przeprowadziliśmy, okazało się, że nasze złoże Schoonebeek jest wyeksploatowane zaledwie w jednej czwartej – wyjaśnia Lander. – Postanowiliśmy nowymi metodami eksploatować stare złoże. Decyzja o wznowieniu wydobycia w Schoonebeek zapadła w 2007 roku.

– Mamy nadzieję wydobyć stąd 100 do 120 mln baryłek ropy naftowej w ciągu najbliższych 25 lat. W ciągu dwóch najbliższych lat wywiercimy w ziemi 73 sztolnie, przez które gorąca para popłynie w głąb złoża. Pierwsze krople ropy wydobędziemy pod koniec roku. Surowiec jak dawniej popłynie do pobliskiej rafinerii Lingen, po niemieckiej stronie granicy.

[srodtytul]Metoda opłacalna[/srodtytul]

Lander zaznaczył, że przy obecnych cenach ropy naftowej na światowym rynku (ok. 81 dolarów za baryłkę) zastosowana metoda wydobycia będzie bardzo opłacalna, nie ujawnił jednak żadnych informacji na temat wydatków, jakie firma poniosła na inwestycje w ten projekt.

Pomysł na wydobywanie surowca jest prosty. Najpierw pod dużym ciśnieniem pod ziemię wtłoczona zostanie para wodna. Podgrzana mieszanina ropy i wody, znacznie mniej lepka niż sama ropa, wydobywana będzie na powierzchnię przez supernowoczesne pompy. Następnie w specjalnej instalacji woda będzie oddzielona od ropy naftowej. – Tradycyjne kiwaki nie wrócą już do naszego krajobrazu – cieszy się Lander.

Na razie na polu naftowym Schoonebeek jest wielki plac budowy. Prawie skończone są już wielkie zbiorniki do przechowywania gotowej ropy, rurociągi do jej transportu oraz urządzenia do oddzielania ropy od wody. Pod koniec roku na płaskiej, poprzecinanej kanałami równinie przybędą dwie olbrzymie wieże, które pomieszczą pompy wyciągające urobek.

Lander wskazuje na ekologiczny aspekt przedsięwzięcia: woda posłuży do produkcji pary, a ta, zanim zostanie wtłoczona pod ziemię, posłuży jeszcze do produkcji elektryczności. W dalszym procesie, po oddzieleniu od ropy, będzie wykorzystana do zalania wyeksploatowanych złóż gazu ziemnego.

[ramka][srodtytul]Sposób na Ożywienie martwych złóż nafty [/srodtytul]

Udoskonalone metody wydobycia ropy naftowej EOR dotychczas były rzadko stosowane. Wznowienie eksploatacji pola naftowego Schoonebeek na granicy holendersko-niemieckiej po 15 latach przerwy jest dowodem, że metody takie będą coraz powszechniejsze. W Schoonebeek do wydobycia ropy posłuży para wodna. Będzie pod dużym ciśnieniem wtłaczana w złoże ropy naftowej przez specjalnie przygotowane sztolnie.

Będzie ich 73 w 18 miejscach. Para podgrzeje ropę i uczyni mniej lepką, zwiększy się też ciśnienie mieszaniny wody i ropy naftowej. Dzięki temu łatwiej ją będzie wydobyć na powierzchnię.

Do wydobycia surowca spod ziemi będą służyć supernowoczesne pompy umieszczone w dwóch wysokich wieżach. Następnie otrzymana mieszanina będzie przesyłana rurami do urządzenia, w którym woda zostanie oddzielona od nafty. Ta ostatnia rurociągiem popłynie do Niemiec, przerobi ją rafineria w Linfgen. Eksploatacja złoża potrwa jeszcze 25 lat.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=k.urbanski@rp.pl]k.urbanski@rp.pl[/mail][/i]

– Jednym z najważniejszych tematów, które rozpalają specjalistów na całym świecie, jest tzw. szczyt wydobycia ropy naftowej, przynajmniej „taniej ropy” – powiedział Val Brock z działu badań i rozwoju firmy Shell International. – Nawet jeżeli ten szczyt mamy za sobą, nie oznacza to wcale, że świat będzie zużywał mniej kopalnego surowca. W ziemi uwięzione są jeszcze miliardy baryłek ropy naftowej. Wydobycie jej jest trudniejsze niż tradycyjnymi metodami, ale nie znaczy to wcale, że nieopłacalne.

Pozostało 92% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi