– Jednym z najważniejszych tematów, które rozpalają specjalistów na całym świecie, jest tzw. szczyt wydobycia ropy naftowej, przynajmniej „taniej ropy” – powiedział Val Brock z działu badań i rozwoju firmy Shell International. – Nawet jeżeli ten szczyt mamy za sobą, nie oznacza to wcale, że świat będzie zużywał mniej kopalnego surowca. W ziemi uwięzione są jeszcze miliardy baryłek ropy naftowej. Wydobycie jej jest trudniejsze niż tradycyjnymi metodami, ale nie znaczy to wcale, że nieopłacalne.
[srodtytul]Skarby pod ziemią[/srodtytul]
Specjaliści oceniają, że na całym świecie dotychczas (ze znanych złóż) wydobytych zostało od 27 do 40 proc. zasobów ropy naftowej. Mimo że ich szacunki różną się między sobą, wiadomo, że większość czarnego złota znajduje się jeszcze pod ziemią.
Jak je stamtąd wydobyć? Naukowcy opracowali na to kilka sposobów. Wszystkie polegają – z grubsza – na wtłaczaniu w złoże pod dużym ciśnieniem gazu, roztworów chemikaliów czy pary wodnej. Do ułatwienia wydobycia mogą być także użyte ultradźwięki, a nawet mikroby.
Wszystkie te metody określone są jedną nazwą – wzmocnionego lub ulepszonego wydobycia ropy naftowej – Enhanced Oil Recovery (w skrócie EOR). Metody te znane są od lat, eksperymentalnie stosowane były już od lat 60.