Wyceny zabiegów z zakresu kardiologii interwencyjnej (leczenie ostrych zawałów) oraz elektroterapii (np. wszczepianie rozruszników) zostaną obniżone o 30–40 proc. Lekarze ostrzegają, że to pozorne oszczędności: spowodują więcej powikłań wśród pacjentów, które też trzeba będzie leczyć. Ruch ten cofnie polską kardiologię o 15 lat – twierdzą specjaliści.
Jak będzie wyglądał efekt planowanych cięć, mówi prof. Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego: – Nie będziemy mogli stosować nowoczesnego sprzętu stanowiącego dziś światowy standard, będziemy skazani na ten starszej generacji. Mowa tu np. o stentach wszczepianych pacjentom po zawałach albo o defibrylatorach.
Pacjenci kardiologiczni to często osoby, które cierpią też na różne inne choroby. U takich ludzi, o szczególnie złym stanie zdrowia, dobrze jest zastosować np. nowoczesne powlekane stenty, które zmniejszają ryzyko powikłań. Polscy kardiolodzy i tak nie stosują najnowszego sprzętu u wszystkich pacjentów, ale chcą mieć możliwość użycia go w przypadku tych chorych, którzy najbardziej tego potrzebują. Nowe taryfy to uniemożliwią.
Obcinanie wydatków na kardiologię przychodzi w momencie, w którym zapadalność na zawał serca jest u nas dwa razy wyższa niż w Europie Zachodniej. I choć mamy bardzo dobry system szybkiej interwencji kardiologicznej, to i tak co piąty Polak umiera na zawał serca. W sumie choroby układu sercowo-naczyniowego stanowią przyczynę 50 proc. zgonów w Polsce. Społeczeństwo się starzeje i liczba hospitalizacji z powodu zawału w ciągu dziesięciu lat wzrośnie o co najmniej 20 proc.
Nowe taryfy mogą zaprzepaścić postęp, jaki udało się uzyskać w leczeniu zawałów. – W ostatnich 15 latach dzięki zaangażowaniu i poświęceniu całego środowiska kardiologicznego, wsparciu Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz władz lokalnych, rozwinięto w Polsce modelowy na skalę Europy i świata system leczenia ostrego zawału serca oparty na sieci ponad 150 ośrodków kardiologii inwazyjnej pełniących całodobowe dyżury hemodynamiczne – mówi prof. Adam Witkowski, kierownik Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej w Instytucie Kardiologii w Warszawie.