Właśnie za takiego osobnika uważają australijscy naukowcy prehistorycznego Homo floresiensis (ma on również przezwisko Hobbit na wzór małych ludzi z epopei Tolkiena „Władca pierścieni”). Była to kobieta wzrostu jednego metra zmarła w wieku 30 lat. Dla porównania – Pigmeje afrykańscy mierzą do 150 cm, a ludzie z plemion zamieszkujących Andamany (wyspy na Oceanie Indyjskim) osiągają 135 cm. Szczątki z Flores zbadali ponownie austalijscy naukowcy i znaleźli liczne anatomiczne wskazówki syndromu „karłowatego kretyna”. Doszli do przekonania, że skamieniałości nie należą do odrębnego gatunku, lecz do przedstawiciela Homo sapiens zajmującego się łowiectwem i zbieractwem, w którego pożywieniu drastycznie brakowało jodu.
– Niemal wszyscy, którzy do tej pory badali te szczątki, spoglądali na nie pod kątem ewolucji. Natomiast my uważamy, że mamy tu do czynienia z problemem środowiskowym – powiedział prof. Charles Oxnard. Miejscowe legendy wspominają o małych włochatych przodkach zwanych Ebu Gogo. Żyli oni w jaskiniach, mieli problemy z wysławianiem się i kradli z ogródków owoce i warzywa. – Pasuje to jak ulał do kretynizmu endemicznego – podkreśla prof. Peter Obendorf.
Homo floresiensis (prawie kompletny szkielet kobiety) od chwili odkrycia wzbudza kontrowersje wśród badaczy. Początkowo większość z nich uznała go za wymarły gatunek człowieka wyróżniający się drobną budową ciała i niewielkim mózgiem.
Jest faktem, że podobni ludzie żyli na wyspie Flores jeszcze co najmniej 12 tys. lat temu, zatem Homo floresiensis był przez jakiś czas obok Homo sapiens drugim gatunkiem ludzkim zamieszkującym Ziemię. W jaskini wapiennej Liang Bua, gdzie znaleziono szkielet, znajdowały się także szczątki sześciu innych osób o podobnym wyglądzie, a także kamienne narzędzia sprzed 92 – 12 tys. lat.
Niektórzy uczeni, nie zaprzeczając tym faktom, interpretują je zgoła inaczej. Uważają mianowicie, że jest to jak najbardziej przedstawiciel Homo sapiens, ale skarlały. Na wyspach w szczególnych okolicznościach może występować niedobór pożywienia, wtedy istniejące tam gatunki przystosowują się do gorszych warunków zmniejszeniem rozmiarów ciała.
Tak było z mamutami, które – skarłowaciałe – wegetowały jeszcze kilka tysięcy lat temu na wyspach u północnych wybrzeży Syberii. Podobnie mogło być z Hobbitem. Tym bardziej że Flores cieszy się sławą zaginionego świata, gdzie gatunki dawno wymarłe w innych częściach globu żyły jeszcze stosunkowo niedawno lub żyją nadal, przybrawszy formy skarlałe.