Do 2020 roku Chiny staną się największym centrum naukowym świata – wynika z raportu opracowanego przez ośrodek analityczny Thomson Reuters. To tam będzie się dokonywać największej liczby przełomowych odkryć, a kraj stanie się pionierem w dziedzinie nowoczesnych technologii. Raport wskazuje, że Unia Europejska i USA drepczą w miejscu, a Rosja przeżywa technologiczną zapaść.
– Nic nie powstrzyma marszu Chin w dziedzinie nauki. Nakłady na badania w Europie i Stanach Zjednoczonych maleją. Chińczycy to wykorzystają. Jedyna nadzieja to współpraca zachodnich naukowców z Chińczykami – mówi „Rz” Jonathan Adams, dyrektor ds. oceny badań w Thomson Reuters.
Chińskie władze od lat 80. prowadzą konsekwentną politykę wspierania sektora naukowego. Inwestują w uniwersytety i ściągają chińskich naukowców wykształconych za granicą, oferując im konkurencyjne warunki pracy. W ciągu ostatnich 20 lat kraj zdołał osiągnąć najwyższe światowe standardy w technologiach nuklearnych, kosmicznych, biologii i informatyce. W kolejnych latach błyskawiczny rozwój będzie przeżywał sektor naukowy związany z rolnictwem, a także biotechnologia i genetyka.
[wyimek]UE musi zwiększyć inwestycje w naukę. Rozliczać z nich trzeba rządy - powiedział Luc Soete, United Nations University[/wyimek]
Środowiska naukowe w USA i Unii Europejskiej biją na alarm. W 2007 roku prestiżowy ośrodek RAND w raporcie ostrzegał, że USA tracą przewagę w dziedzinie nauki i technologii, która była motorem napędowym rozwoju ekonomicznego kraju. W grudniu zeszłego roku grupa europejskich ekspertów zaapelowała do Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego o opracowanie skutecznej strategii rozwoju nauki. Przyjęta w 2000 roku strategia lizbońska, która zakładała, że Europa przegoni technologicznie USA, zakończyła się spektakularną porażką.