Obserwowali delfiny z gatunku Tursiops truncatus (butlonose) koło Zanzibaru — wyspy na Oceanie Indyjskim, przy wschodnim wybrzeżu Afryki.
Chyba nie ma nikogo, komu nie sprawiałoby przyjemności obserwowanie stada delfinów z pokładu statku wycieczkowego czy jachtu, żaglowego lub motorowego. Tymczasem z punktu widzenia delfinów, tego rodzaju spotkanie nie ma charakteru idyllicznego. Badacze zaobserwowali, że w strefie, w której pojawiają się turystyczne jednostki — co wiąże się z kotwiczeniem na dłużej, nurkowaniem, przejażdżkami na skuterach wodnych, popisami narciarzy wodnych, kąpielami itp. — zwierzęta odżywiają się mniej intensywnie, wypoczywają krócej, przejawiają mniej zachowań społecznych i w końcu opuszczają taką strefę.
Naukowcy z Newcastle obserwowali delfiny bez przerwy przez 40 dni. W tym okresie czas odpoczynku delfinów skurczył się o 10 proc., poświęcały o połowę mniej czasu zachowaniom społecznym, natomiast podwoił się czas intensywnego pływania. Zdaniem brytyjskich badaczy, celem delfinów intensywnie pływających w pobliżu statków i jachtów nie jest sprawianie przyjemności turystom, ale raczej unikanie ich. Delfiny więcej czasu poświęcają na przemieszczanie się niż na zdobywanie pożywienia i wypoczynek, aż w końcu wynoszą się ze strefy zbyt uczęszczanej turystycznie.
W przypadku Zanzibaru, turystyka jest głównym źródłem utrzymania mieszkańców wyspy. Co roku odwiedza ją 60 tys. turystów, przy czym stałym punktem programu jest wycieczka w celu podziwiania wspaniałych morskich ssaków.
Z ich punktu widzenia byłoby lepiej, żeby turyści zostawili je w spokoju. Ale jest to, przynajmniej na razie, postulat o charakterze utopijnym.