“Mnie kiedyś zaproponowano nawet pieniądze – 2500 złotych, żebym zakaził. Odmówiłem, bo takie miałem przekonanie” – mówi jeden z uczestników badania autorstwa prof. Zbigniewa Izdebskiego. “Miałem kiedyś taki przypadek, będąc na czacie gejowskim. Była najpierw rozmowa, że jestem zakażony HIV. On nalegał, żebyśmy się spotkali” – opowiada inny. “Jeszcze rok temu było nie do pomyślenia, żeby znaleźć w Polsce ogłoszenia, że ktoś szuka partnera pozytywnego, żeby go zakaził, co słyszeliśmy wcześniej w Anglii. Teraz u nas to jest”.
Co kieruje osobami, które na własne życzenie chcą żyć z HIV? Może to forma popełnienia samobójstwa, a może chęć przeżycia silnych doznań. Dr Grażyna Cholewińska z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie pamięta jedną ze swoich pacjentek, która pracowała jako prostytutka. – Kiedy klient chciał uprawiać seks bez prezerwatywy, informowała go o chorobie. Pewien mężczyzna, gdy to usłyszał, był gotów zapłacić podwójnie, byle było bez zabezpieczenia – opowiada.
– Prawie 4 proc. Polaków przyznaje, że możliwość zakażenia się HIV podczas stosunku stanowi dla nich dodatkową podnietę. Wykazały to moje wcześniejsze badania – tłumaczy prof. Izdebski. Najnowsze – “Zdrowie seksualne osób żyjących z HIV/AIDS”– zostały przeprowadzone w ramach Międzynarodowego Projektu Badawczego “Eurosupport”. Są to badania fokusowe, mające formę dyskusji, w której udział wzięło kilkanaście osób. Nie we wszystkich europejskich państwach udało się je przeprowadzić. Bo nie wszyscy ludzie żyjący z HIV chcą opowiadać o swojej seksualności. Problemów z nią związanych jest wiele. To skutki uboczne przyjmowania leków antyretrowirusowych. Niektórzy chorzy się skarżą, że obniżają one libido. Leki powodują też nieprawidłowe odkładanie się tkanki tłuszczowej. Zmienia się sylwetka: pojawia się brzuszek, klatka piersiowa staje się rozbudowana, nogi i ręce chude. – Pani doktor, ja zbrzydłem, partner mnie rzucił – narzekają pacjenci.
70 procent osób, u których w 2006 roku wykryto HIV, zakaziło się w wyniku kontaktów seksualnych
Choroba utrudnia możliwość stworzenia związku. – Człowiek tak bardzo boi się o niej powiedzieć, tak bardzo boi się odrzucenia, że woli być sam – tłumaczy “Rz” 37–letnia Beata, która żyje z HIV od 12 lat. Pracuje, wychowuje dwójkę dzieci. Zakaził ją mąż, który zmarł na AIDS. Z początku szukała partnera wśród innych zakażonych. Tak jest łatwiej. Ale z drugiej strony zmniejsza szanse na znalezienie tego właściwego. – Jestem osobą towarzyską – opowiada. – Mam wśród mężczyzn wielu przyjaciół, chodzę z nimi na kawę, ale staram się nie angażować. Kiedy jednak się zakochałam, dawałam wskazówki, by sam się domyślił, że jestem chora. W końcu zapytał przez telefon. Nie mógł uwierzyć, że taka normalna, mądra osoba jak ja może mieć HIV. Myślał, że go oszukuję. Zerwał relacje. Potem się przełamał. Byliśmy razem trzy lata. Skończyło się ze względu na różnice charakteru.