[b]Rz: Czy naprawdę leczenie raka jest w Polsce na tak niskim poziomie, jak opisuje nowy raport publikowany w „Lancet Oncology”?[/b]
Grzegorz Luboiński: Niestety, to prawda. Jest źle. W leczeniu niektórych postaci raka, choćby szyjki macicy czy piersi, jesteśmy na takim poziomie, jaki w Holandii był 40 lat temu. A przecież to są te najbardziej rozpowszechnione w Polsce postacie choroby.
[b]Brakuje pieniędzy na leczenie?[/b]
To też, ale sedno problemu tkwi w tym, że jakieś pieniądze są, nakłady rosną z roku na rok, ale nie przekłada się to na wyniki leczenia. Winni są temu w dużej mierze sami chorzy. Powtarzam to do znudzenia: trzeba dać szansę losowi i zgłosić się na badania. Kobiety nie przychodzą na mammografię, mimo że za nią nie płacą, zgłasza się zaledwie jedna trzecia Polek. Podobnie jest z badaniami prostaty. Wciąż szwankuje świadomość, ludzie nie wiedzą, że wczesne wykrycie raka zwiększa kolosalnie szanse na wyzdrowienie. Owszem, możliwości leczenia są w Polsce niewystarczające, a jeszcze do tego nie w pełni wykorzystywane.
[b]Czy nie ma sposobu, aby zmusić Polaków do badań profilaktycznych?[/b]