Przez lata polski rynek audiobooków funkcjonował na marginesie rynku wydawniczego. Książki czytane zaczęły powstawać już w latach 50. XX wieku na potrzeby członków Polskiego Związku Niewidomych. Zgromadzona przez organizację biblioteka liczy kilka tysięcy pozycji. Tytuły w większości „wyciekły” już w wersjach pirackich do sieci internetowej. W PRL wydawano również sporo bajek i klasyki literatury na kasetach magnetofonowych i płytach winylowych.
Rynek audiobooków w postaci cyfrowej zaczął powstawać dopiero kilka lat temu. Książki wydawane są zarówno na płytach CD jak i w postaci mp3. Jak na razie książek na płytach CD sprzedaje się kilka razy więcej niż mp3. W 2009 r. krajowy rynek audiobooków, jak szacuje Marcin Beme, zarządzający serwisem Audioteka.pl, był wart 16-20 mln zł. To wciąż margines całego rynku wydawniczego w Polsce, którego roczną wartość szacuje się na ok. 1,5 mld zł (drugie tyle stanowią podręczniki szkolne). – Na Zachodzie audiobooki stanowią do 20 proc. całego rynku wydawniczego. To pokazuje dystans, który mamy do nadrobienia – mówi Beme. Kierowany przez niego serwis jest jednym z liderów rynku. Mocną pozycję na nim mają też m.in. Nexto.pl, Audiobook.pl czy Dosłuchania.pl.
Zdaniem Beme Polacy będą coraz chętniej sięgać po czytane książki. Zachęcać ma ich do tego szybko rosnąca biblioteka tytułów i łatwość zakupu (zwłaszcza jeśli książka nabywana jest w postaci mp3). Również wydawnictwa dostrzegły, że rynek audiobooki szybko rośnie. Dlatego decydują się wydawać w tej postaci coraz więcej tytułów i urządzają równoczesne premiery książek papierowych i czytanych. – W zeszłym roku takich premier było już kilkanaście. Zdarzały się przypadki, że premiery „papierowe” miały miejsce kilka dni po premierze audiobooka – opowiada Beme.
Na rosnącą popularność audiobooków wpływa również fakt, że są one coraz bardziej dostępne. Audioteka, która dystrybuuje jedynie mp3, oprócz własnej strony internetowej, sprzedaje tytuły także we współpracy z operatorami telekomunikacyjnymi (zbudowała serwis dla Orange), portalami społecznościowymi czy bankami. Wydaje bony upominkowe, które uprawniają do nabycia książek z jej zasobów. Najnowszym pomysłem jest współpraca z Nokią. Jeden z popularniejszych modeli aparatów tego producenta ma wbudowane oprogramowanie do odsłuchiwania i łatwego ściągania audiobooków. Jest na nim zainstalowana też jedna z książek Paulo Coelho.
Przeciętny koszt przygotowania audiobooka to ok. 10 tys. zł. Najdroższym tytułem było „Narrentum” Andrzeja Sapkowskiego (pierwsza część tzw. trylogii husyckiej). W projekt zaangażowanych zostało aż 112 aktorów. Na jego potrzeby została napisana muzyka i przygotowane efekty specjalne. Do tej pory (premiera miała miejsce jesienią) książkę w postaci CD kupiło 7-8 tys. klientów. Nakład został wyczerpany. Obecnie produkowane jest dalsze 2 tys. kopii. Kolejne 2,5 tys. klientów nabyło książkę w postaci mp3. Projekt, jak zapewnia Beme, mimo ogromnych kosztów, już dawno się zwrócił.