Wydawcy chcą lepiej organizować rynek e-booków

W USA wydania elektroniczne wybiera już prawie jedna czwarta wszystkich czytelników książek. Rok temu było to tylko 16 proc. W Polsce wydawcy chcą uporządkować rynek handlu e-bookami.

Aktualizacja: 04.01.2013 07:33 Publikacja: 03.01.2013 14:11

Wydawcy chcą lepiej organizować rynek e-booków

Foto: Bloomberg

Choć w USA odsetek czytelników książek w wieku powyżej 16 lat spadł w ciągu ostatnich 12 miesięcy z 78 do 75 proc., e-książki szybko zyskiwały nowych czytelników w przeciwieństwie do papierowych wydań – wynika z najnowszego podsumowania Pew Research Center's Internet & American Life Project.

Wynika to głównie z rosnącego dostępu do urządzeń, na których najwygodniej e-booki czytać. – Odsetek właścicieli tabletu lub e-czytnika takiego jak Kindle czy Nook, wzrosła w ciągu ostatniego roku z 18 proc. do 33 proc. na koniec 2012 roku – podają analitycy z Pew Research. W listopadzie ubiegłego roku e-czytnik miało 19 proc. Amerykanów, tablet: 25 proc.

W rezultacie odsetek osób w wieku powyżej 16 lat, które w ciągu ostatniego roku sięgnęły po e-booka, wzrósł w USA z 16 proc. do 23 proc. A w całej grupie czytelników książek wynosił już 30 proc.

W tym samym czasie mniejsza część czytelników sięgała po papierowe książki: pod koniec ubiegłego roku przeczytanie przynajmniej jednej papierowej książki w ciągu ostatnich 12 miesięcy deklarowało to 67 proc. czytelników książek. Rok wcześniej: 72 proc.

900 tys. e-czytników i tabletów mogło być na polskim rynku na koniec 2012 roku

Według najnowszych prognoz eMarketera, liczba użytkowników e-czytników w USA będzie w najbliższych latach nadal rosła. W tym roku sięgnie po nie 53,5 mln osób (16,8 proc. wszystkich Amerykanów), a do 2016 r. liczba ta wzrośnie do 63 mln (będzie to wtedy prawie jedna piąta mieszkańców USA).

Sprzedaż czytników traci tempo

Na całym świecie nie będzie to już jednak wyglądać tak różowo. Z ostatnich prognoz IHS iSupply wynika, że choć w 2011 roku na światowym rynku udało się sprzedać 23,2 mln e-czytników książek, w ubiegłym roku nabywców znalazło już „tylko" 14,9 mln, a do 2016 roku liczba tych gadżetów trafiających na rynek spadnie do 7,1 mln.  – Ta kategoria urządzeń rosła w zawrotnym tempie między 2010 i 2011 rokiem, ale doświadczenie pokazuje, że czytniki wypadają z łask kupujących zakochanych w bardziej wszechstronnych tabletach – piszą analitycy eMarketera, którzy podsumowali rynek mobilnych gadżetów.

Według badającej rynek urządzeń mobilnych firmy IDC, w 2016 r. na świecie sprzeda się już bowiem 282,7 mln tabletów (przy 122,3 mln w tym roku). Oprócz tego ludzie na całym świecie kupią w 2016 roku 1,4 miliarda smartfonów, 268,8 mln laptopów i 151 mln stacjonarnych komputerów. Tylko w przypadku tych ostatnich sprzedaż będzie wtedy niższa niż w tym roku.

Wydawcy porządkują rynek

Według ubiegłorocznych szacunków NetPress Digital, polski rynek e-booków jest wart 6 – 9 mln zł rocznie (przy całym rynku książek wartym według Biblioteki Analiz ok. 2,7 mld zł). E-czytników jest na nim ok. 100 tys. (gros stanowią amerykańskie urządzenia Kindle), a tabletów, według prognoz, miało być na koniec roku ok. 800 tys.

Rodzima oferta elektronicznych książek mocno w tym roku ewoluowała: do kupienia w formie e-booka jest coraz więcej nowości. Wciąż jest to jednak rynek dla wielu firm zupełnie nowy.

Stworzona w ostatnich dniach 2012 roku przez siedmiu wydawców Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw ma uporządkować rynek handlu e-bookami i ułatwić start w tej branży mniejszym firmom.

Platformę powołały do życia:  Prószyński Media, Rebis, Czarna Owca, Zysk, Nasza Księgarnia, Wydawnictwo Literackie i Sonia Draga. – Jej główne zadania to ochrona praw autorskich książek sprzedawanych w formie e-booków – chodzi o techniczne zabezpieczanie ich, poprawne rozliczanie sprzedaży tych formatów ze wszystkimi platformami je sprzedającymi, ale także pomoc mniejszym wydawcom, którzy nie zawsze radzą sobie np. z zabezpieczaniem tych plików watermarkami – wylicza Adam Nowicki, dyrektor handlowy wydawnictwa Zysk i S-ka oraz członek zarządu Platformy Dystrybucyjnej Wydawnictw.

Spółka w tej chwili reprezentuje ok. 1000 tytułów e-książek, ale liczy na szybki rozwój tej bazy, gdy z jej usług zaczną korzystać kolejni wydawcy. Jej zadaniem będzie reprezentowanie wydawców e-booków przed takimi platformami sprzedającymi e-booki w Polsce, jak Empik.com, Woblink.com, czy Merlin.pl.  – Będzie kontrolować przepływ pieniędzy z jednej strony z tych platform, z drugiej – do autorów – mówi Nowicki.

Jak zaznacza, spółka nie ma przynosić zysków, jej główną rolą ma być koordynowanie rynku. Kolejni wydawcy będą korzystać z jej usług już nie z pozycji współwłaścicieli, ale kontrahentów.

Na e-booki stawiają nie tylko wydawcy. Np. kolporterska spółka Ruch kupiła w ubiegłym roku sklep z e-bookami Nexto.pl i zaczęła pilotażowy program sprzedaży e-booków w swoich kioskach.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki m.lemanska@rp.pl

Choć w USA odsetek czytelników książek w wieku powyżej 16 lat spadł w ciągu ostatnich 12 miesięcy z 78 do 75 proc., e-książki szybko zyskiwały nowych czytelników w przeciwieństwie do papierowych wydań – wynika z najnowszego podsumowania Pew Research Center's Internet & American Life Project.

Wynika to głównie z rosnącego dostępu do urządzeń, na których najwygodniej e-booki czytać. – Odsetek właścicieli tabletu lub e-czytnika takiego jak Kindle czy Nook, wzrosła w ciągu ostatniego roku z 18 proc. do 33 proc. na koniec 2012 roku – podają analitycy z Pew Research. W listopadzie ubiegłego roku e-czytnik miało 19 proc. Amerykanów, tablet: 25 proc.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Media
Pracownicy „Washington Post” otwarcie buntują się przeciwko Jeffowi Bezosowi
Media
Właściciel TVN podsumował 2024 rok. Stawia na streaming i globalną telewizję
Media
Donald Trump walczy z "The Wall Street Journal". Poszło o cła i motoryzację
Media
Szał na kursie Legimi. WP chce skupić akcje
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Media
„Wieści Rolnicze” mają dyrektor zarządzającą. „To kluczowy krok w naszym rozwoju”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”