To dane zgromadzone przez Stowarzyszenie Dystrybutorów Programów Telewizyjnych „Sygnał", które zrzesza m.in. operatorów i nadawców telewizyjnych. Jej członkowie obradowali w ubiegłym tygodniu nad stanem piractwa w Polsce. - Trudność walki z piractwem wynika z prostoty nielegalnego ściągania treści, globalności Internetu i niewystarczających regulacji prawnych. Sprawy dotyczące nielegalnych sieci TV, również tych, których usługi oferowane są w Polsce, podlegają często wielu jurysdykcjom. Próba usunięcia pirackiej strony i doprowadzenia do skazania przestępców odpowiedzialnych za ten proceder, może wiązać się z miesiącami żmudnej, międzynarodowej współpracy pomiędzy firmami i organami ścigania - mówił Mark Mulready, dyrektor ds. bezpieczeństwa z holenderskiej firmy Irdeto (firma specjalizująca się w tworzeniu i oprogramowania, które pozwala chronię treści telewizyjne w sieci, ale też na nich zarabiać).
Nielegalny streaming wideo i serwisy oferujące filmy na żądanie (często odpłatnie) filmy w sieci, to rosnąca szara strefa. Jak podaje Sygnał, według ekspertów z firmy Anti-Piracy Protection w ciągu ostatniego roku liczba użytkowników największego pirackiego serwisu TV wzrosła prawie dwukrotnie, do 400 tys., a na wszystkie pirackie serwisy telewizyjne odnotowano 10 mln wejść. Problemem jest niefrasobliwość Google. – Na zapytania związane z telewizją i sportem (na przykład „telewizja online", „mecze online", „tvp na żywo") wyszukiwarka Google zwraca na swojej pierwszej podstronie blisko 65 proc. linków prowadzących do pirackich serwisów TV – podaje Sygnał. Przychody pirackich serwisów to obecnie co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. Tylko niecałe 10 proc. pirackich serwisów TV nie prowadzi w ogóle działalności zarobkowej – podaje stowarzyszenie.
Coraz więcej jest serwisów oferujących tego rodzaju treści. Od czerwca do września 2013 roku przybyło ich aż 52, a zostało zamkniętych jedynie 20. - Przykłady płatnych transmisji sportowych (PPV) pokazują, że liczba widzów nielegalnych transmisji w Internecie jest co najmniej dwa razy wyższa od osób legalnie kupujących usługę. W przypadku atrakcyjnych wydarzeń na jednego legalnego widza przypada w Polsce aż czterech korzystających z serwisów nielegalnych – podaje stowarzyszenie.
Jak podał Paweł Kolenda, menedżer ds. badań z organizacji IAB Polska, z nielegalnych serwisów według danych Megapanel PBI/Gemius, korzysta ponad 75 proc. internautów. Nie wiedząc o tym, że to nielegalne źródła, zapłaciły im już 2,4 mln ludzi. - Podobna jest liczba osób, które uiściły opłatę, wiedząc to – podaje Sygnał.