Zachodnioeuropejscy internauci coraz więcej kupują w sieci; od 2004 r., kiedy to 2,3 proc. sprzedaży detalicznej przypadało na ten kanał, jej wartość rośnie. W tym roku ma wynieść 5,5 proc. handlu detalicznego, w przyszłym wzrośnie do 6,2 proc., podczas gdy w 2010 r. wyniesie 7 proc.
Za wartość rynku odpowiadają głównie trzy państwa – Wielka Brytania, Niemcy i Francja – na których mieszkańców przypada 63 proc. wartości zakupów w sieci. W 2010 r. mieszkaniec Europy Zachodniej kupujący w sieci wyda w ten sposób 806 euro. W 2004 r. było to dokładnie dwa razy mniej. Najwięcej wydają mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Jednak zdaniem analityków ma to związek nie tylko z większym dostępem mieszkańców do Internetu, ale także ze sporo wyższymi niż w innych krajach cenami w sklepach internetowych.
Jak zauważają analitycy z JupiterResearch, tempo wzrostu zakupów online jest bardzo zróżnicowane w poszczególnych państwach. Rozwijające się z najniższego poziomu kraje, jak Irlandia czy Grecja, notują roczne tempo wzrostu na poziomie ponad 30 proc. Z kolei państwa, gdzie rynek zakupów w Internecie jest już znacznie bardziej rozwinięty, jak Szwecja czy Norwegia, mogą się pochwalić dynamiką wzrostu poniżej 15 proc.