Rosja to terytorialnie największy kraj świata, elektroniczne usługi stają się więc w wielu miejscach jedynymi dostępnymi. Potwierdzają to dane ministerstwa łączności i komunikacji masowej. W 2014 r sprawy przez internet załatwiało 35,2 proc. Rosjan (rok wcześniej 30,8 proc.).

Najwięcej w najbardziej oddalonych i trudnych klimatycznie regionach, w których działają największe rosyjskie koncerny ropy i gazu. To one właśnie inwestują najwięcej w internetowe łącza. Na czele jest więc autonomiczny okręg Jamalsko-Nieniecki, gdzie 66,3 proc. mieszkańców załatwia sprawy w publicznych instytucjach przez internet. W Primorskim Kraju (Daleki Wschód) jest to 66,1 proc., w Tatarstanie (63 proc.) a w Chansy-Mansijsku - 60,7 proc.

Najgorzej z korzystaniem z internetu jest w najbardziej zaniedbanych cywilizacyjnie islamskich republikach kaukaskich - Dagestanie (1,8 proc. korzystających) i Inguszetii (2,8 proc.).

Co ciekawe najczęściej Rosjanie zamawiają przez internet usługi publiczne w służbie zdrowia (16 proc.). Tu wśród klientów przeważają ludzie młodzi (25-29 lat), zwraca uwagę agencja Regnum. Z jakości internetowych usług publicznych zadowolonych jest 57,5 proc. korzystających Rosjan. Najczęściej swoje sprawy w elektronicznych urzędach Rosjanie załatwiają z laptopów, telefonów komórkowych i smartfonów.

Ambicje władzy w tej sferze idą dużo dalej. Zgodnie z dekretem prezydenta, do końca 2018 r procent wykorzystujących internet w usługach państwowych i samorządowych ma sięgnąć 70 proc. W tym roku ma to być 40 proc.