Według informacji dziennika, miesięczny dostęp ma kosztować 10 dol., ale w przeciwieństwie do konkurencyjnego Spotify nie planuje darmowej wersji w zamian za słuchanie reklam. Będzie za to kusił zrewolucjonizowaną ofertą swoich internetowych rozgłośni. W ofercie mają się podobno pojawić stacje programowane przez muzyczne gwiazdy, jak Q-Tip, Drake czy Dr. Dre.

Apple późno wchodzi na streamingowy rynek. Dotychczas skupiał się na sprzedawaniu plików z muzyką, ale ta część muzycznego biznesu została zdominowana przez słuchanie streamingu. Jak podaje Światowe Stowarzyszenie Branży Fonograficznej IFPI w 2014 r. wpływy z serwisów streamingowych na świecie sięgały w 2014 r. 1,6 mld dol., stanowiły 23 proc. wszystkich przychodów branży fonograficznej i były aż o 39 proc. wyższe niż rok wcześniej, a za dostęp do nich płaciło już 41 mln ludzi. To prawie połowę więcej niż w 2013 r.

Nic dziwnego, że w tym sektorze chce zaistnieć także Apple, który w ubiegłym roku kupił Beats Music i zapewne po prostu zintegruje go ze swoją ofertą. Konkurencja mu się jednak jeszcze zaostrzy, bo oprócz walczącego o nowych klientów Spotify (właśnie na niektórych rynkach włączył do oferty wideo i słuchowiska oraz stworzył ofertę dla biegaczy) o rynek walczy serwis Jaya-Z Tidal, który w tym roku zamierza się szybko rozwijać we współpracy z muzycznymi gwiazdami. Oprócz Apple nową płatną ofertę zamierza też uruchomić YouTube. Serwis Music Key także powinien wystartować niebawem. Już od kilku tygodni (także w Polsce) można się zapisywać na listę użytkowników zainteresowanych usługą.