Obecni liderzy zespołu, czyli Keith Richards i Mick Jagger, znali się z podstawówki, ale dojrzałą przyjaźń rozpoczęli 17 października 1961 r. na stacji podlondyńskiej kolejki Dartford. Uwagę Keitha przykuły bluesowe płyty Chucka Berry’ego i Muddy’ego Watersa niesione przez Micka. Grupa zawiązała się 12 lipca 1962 r.
Cudowna trylogia
Gniewny rhythm and blues stał się atutem na tle łagodniejszych The Beatles. Slogan Stonesów mówił: „Czy puściłabyś z nimi swoją córkę?”. Matki zaprzeczały, a ich pociechy na widok Jaggera wpadały w histerię. I tak jest do dziś.
Longplayem Stonesi debiutowali w kwietniu 1964 r. Nie ma ich pośród rekordzistów sprzedaży, albumów rozprowadzili 250 mln, mniej od The Beatles. Powodem była m.in. umowa, wikłająca ich w niekorzystny podział tantiem z menedżerami, powielającymi te same utwory na krążkach o różnych tytułach. Stonesi nie komponowali też tyle co Lennon i McCartney. Z menedżerami procesowali się jeszcze w połowie lat 80.
Największy sukces odniosła składanka „Hot Rocks” (12 mln ezg.). Bluesowo-hardrockowa trylogia „Beggars Banquet”, „Let It Bleed” i „Sticky Fingers” z przełomu lat 60. i 70., która pozwoliła wyjść z cienia Beatlesów, rozeszła się w 20 mln egz. Spośród albumów studyjnych największy sukces komercyjny odniosła płyta „Some Girls” (ok 11,5 mln egz.). Ostatni autorski studyjny album „A Bigger Bang” kupiło 2,7 mln fanów. Niewiele. Może dlatego Stonesi zamiast komponować nowe płyty, wolą koncertować.
Upadek Richardsa
Drugi polski koncert odbył się dopiero w wolnej Polsce – 14 sierpnia 1998 r. w Chorzowie po premierze „The Bridges To Babylon”. Nie oglądaliśmy już wtedy basisty Billy’ego Wymana, który odszedł w 1993 r., a mimo to całe tournée osiągnęło rekordowe wpływy 274 mln dol. Trzeci warszawski show na Służewcu 25 lipca 2007 r., po premierze „A Bigger Bang”, nie miał przesadnie wielkiej widowni. A choć perkusista Charlie Watts niezmiennie równo wybijał rytm – zespół balansował nad przepaścią. Ilustrował to cudownie pijany Keith Richards, gibiący się do przodu i do tyłu na przedzie sceny. Wielu fanów zadawało sobie pytanie: „Spadnie czy spadnie?”. Jagger był wściekły, ponieważ Richards spadł już wcześniej, tyle że z palmy, miał operację, przez co grupa musiała odwołać wiele koncertów. Nie przeszkodziło to w pobiciu finansowego rekordu. Wpływy z tournée wynosiły 558 mln dol. Do dziś lepszy wynik osiągnęli tylko U2.
Potem relacje między liderami pogorszyła brutalnie szczera autobiografia Richardsa, który opisał znikomość genitaliów Micka, a także sposób, w jaki żartowano z Jaggera w jego obecności, by nie wiedział, że jest tematem szyderstw. Przyszłość grupy zawisła na włosku i gdy cały rockowy świat miał świętować jubileusz 50-lecia – cudem doszło do koncertów. O prawdziwym zmartwychwstaniu można mówić podczas koncertu w Wielki Piątek 25 marca 2016 r. na komunistycznej Kubie, gdzie Stonesi przypomnieli sobie, ile wolności daje ludziom ich muzyka. Od czasu tamtej trasy Mick i Keith znowu są dobrymi kumplami, muzykują wspólnie w garderobie, a nie tylko z myślą o występie za wielką kasę.