Nie zawsze było wiadomo, czy projekt jest żartem czy odkrywczym spojrzeniem. Ale abażur z jednorazowych kubeczków Krzysztofa Posmyka (obok) wpisał się w poważny, modny teraz tzw. eco design, czyli ideę „drugiego życia rzeczy”.
Marzena Wolińska, projektantka porcelany i kurator prezentacji, uważa, że część z 40 przedstawionych pomysłów była zbyt odważna dla potencjalnych producentów.
– W projektowaniu najważniejsza jest idea. Prace studentów – mówi –są barometrami nowych tendencji estetycznych i mentalnych.
Kurator stanowczo przeciwstawia się opinii, że pokazane projekty są sztuką dla sztuki, że lampy z kubeczków nikt nie bierze na poważnie. Tomek Rygalik, polski projektant, właściciel pracowni w Londynie i wykładowca Royal College of Art, podtrzymywał optymizm co do poziomu naszego designu. Miał jednak inne spojrzenie na szczotkę na oparciu. Jego zdaniem taka propozycja jest raczej manifestacją artysty niż projektem mebla.
– Polska jest szansą dla projektantów, powstaje tu wiele produktów – mówi. – Ważne, by projektant znał i przewidywał potrzeby konsumenta. Musi być wścibski.