[b]RZ: Świąteczne potrawy są zazwyczaj wysokokaloryczne i po świętach przybywa nam dodatkowych centymetrów w biodrach. Jak jeść, by się nie przejeść i nie utyć? [/b]
[b]Beata Smulska:[/b] Podczas świątecznych dni pochłaniamy przeciętnie 5-6 tysięcy kalorii dziennie, a więc przynajmniej dwukrotnie więcej niż wynosi dzienne zapotrzebowanie (ok. 2,5 tysiąca kalorii). Tradycyjna wieczerza wigilijna, choć postna, jest potężną bombą kaloryczną. Nie wolno zapominać o kontrolowaniu tego, co jemy, i ile oraz o możliwościach naszego żołądka. W przeciwnym razie będziemy cierpieć z powodu niestrawności lub bólu brzucha. Po obfitej kolacji czy obiedzie dobrze zrobi nam spacer.
[b]Trudno oprzeć się pokusie, gdy na stole smakowite potrawy. [/b]
Można każdej spróbować, ale odrobinkę. Na talerz należy nakładać małe porcje, cieszyć się nowymi smakami. Dzięki temu będziemy mogli spróbować wielu potraw w małych ilościach, zamiast najeść się do syta jedną. Jedzenie powinno być dodatkiem do wspólnego biesiadowania. Udowodniono, że nastrój, w jakim zasiadamy do wigilijnej kolacji, ma olbrzymi wpływ na proces metabolizmu.
[b]Które ze świątecznych potraw można jeść nie obawiając się, że są wysokokaloryczne? [/b]