Architekci chcą nam zgotować los Calineczki – mieszkanie w pączku mieczyka. Projekty budynków są dziś inspirowane nie tylko kwieciem, pojawiają się też struktury kostno-szkieletowe, łańcuchy DNA, łuski ssaków, pióra ptaków rodem z parku jurajskiego.
Zoomorficzne budynki tworzył już Antonio Gaudi. Jego kamienica w Barcelonie, Batlló Residence, ma dach jak jaszczurze łuski. W latach 50. z opływowych kształtów zasłynął Eero Saarinen.
Ale dziś inspiracje idą dalej. Architekci biorą ze świata fizyki i biologii nie tylko rzeźbiarską formę, ale i zasadę, coś w rodzaju DNA. Obserwowane w przyrodzie procesy przekładają na matematyczny język algorytmów.
– Weźmy drzewo – wyjaśnia prof. Ewa Kuryłowicz z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, architekt w biurze APAKA – ma ono pień i gałęzie rozrastające się według określonej zasady. Tę zasadę da się matematycznie ustalić. Taki genotyp drzewa, czy diagram określający reguły jego wzrostu, może się stać parametrem do budowy przestrzeni architektonicznej.
[srodtytul]Bicie piany[/srodtytul]