Stylistycznie bliżej jej do Patricii Barber niż do Diany Krall. Jej łagodny głos wydaje się idealny do śpiewania ballad. Ale w swych tekstach opowiada nie tylko o miłosnych rozterkach, są w nich głębsze myśli, co wyróżnia Stępniewską na tle innych wokalistek. Najważniejsze, że potrafi znaleźć atrakcyjną formę, by trafić z nimi do słuchacza. Polecam jej koncert, bo na żywo artystka ta jest wyjątkowo sugestywna.

Trzy lata temu ukończyła Akademię Muzyczną w Katowicach. Jeszcze jako uczennica średniej szkoły muzycznej dostawała nagrody w krajowych konkursach jazzowych. Z powodzeniem występowała za granicą, śpiewała też z neosoulowym zespołem Fizz The Fire. A z własnym zespołem zaśpiewała na koncercie przed jedną ze swych idolek – Susan Vegą.

Anna Stępniewska to wokalistka, dla której nie istnieją granice między stylami. Tak jak wokalistkom skandynawskim, których wiele występowało w Polsce, towarzyszy jej jazzowy zespół. Ma jednak nad nimi przewagę, gra na fortepianie i śpiewa po polsku.

[i]Anna Stępniewska Quartet, Jazzownia Liberalna, Warszawa, ul. Jezuicka 1/3, wstęp wolny, sobota (16.05), godz. 20[/i]