Ponoć od czasów Michała Anioła nikt lepiej nie posługiwał się lepiej tworzywem od czasów Michała Anioła. Tak przynajmniej twierdzą rodacy Giuliano Molineriego. Tego włoskiego designera świat określa jednym słowem: guru.
Molineri, związany Italdesign i Giugiaro Design — światowej sławy biur projektujących m.in. samochody czy sprzęt domowy — współtworzył produkty takich marek jak Fiat, Nikon, Seiko, Sony, Philips, Kenwood, Samsung, Indesit Merloni, Omega, Swatch, Bridgestone czy Nordica.
Wrocławska wizyta laureata prestiżowych nagród (m. in. włoskiej Compasso d’Oro, japońskiej Good Design i niemieckiej Red Dot), przez większość polskich mediów zapowiadana była jako cykl wykładów ikony włoskiego wzornictwa przemysłowego. On sam ubolewa nad takim zawężaniem zjawiska.
- To tylko fragment designu — twierdzi w rozmowie z „Rz” Molineri. — Błędne jest również kojarzenie designu wyłącznie ze sławnymi markami, jak Armani, itp. A skojarzenie: design równa się wysokiej cenie przedmiotu jest po prostu krzywdzące.
Molineri nie ma bynajmniej na myśli faktu, gdy nazwa markowego produktu jak adidas czy vegeta staje się obiegowym określeniem buta czy przyprawy.