Poza umiłowaniem Chopina łączy ich to, że od lat oboje mieszkają w Londynie. To zresztą wyjątkowo dobre miasto dla artystów, którzy koncertują po całym świecie.
39-letni Lars Vogt był w Warszawie w 2009 roku, na Festiwalu Beethovenowskim. Jak burza przeszedł wówczas przez koncert Mendelssohna. Publiczności bardzo się jego gra spodobała, a pod błyskotliwą wirtuozerią można było dostrzec, że jest to pianista z osobowością.
Zobaczymy, czy swą klasę potwierdzi obecnie. Z orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Mirosława J. Błaszczyka zagra aż dwa koncerty – Chopina (e-moll) i Schumanna. Ten niemiecki romantyk – tak jak nasz kompozytor – także urodził się 200 lat temu.
Oba wieczory z Larsem Vogtem zatytułowano: „Panowie, czapki z głów!“. To słynne zdanie Schumanna, który w ten sposób wyraził swój podziw dla geniuszu Chopina.
Cristinie Ortiz przypadł natomiast zaszczyt inauguracji cyklu mistrzowskich recitali organizowanych w Roku Chopinowskim. Międzynarodowa kariera brazylijskiej pianistki trwa już 25 lat. Jej zainteresowania repertuarowe są bardzo różnorodne, szczególne uznanie przyniosły jej interpretacje utworów jej rodaka Hectora Villi-Lobosa, ale znakomicie czuje się też w muzyce romantycznej. We wtorek Cristina Ortiz zagra wyłącznie utwory Chopina – wybrała wszystkie jego scherza oraz cztery ballady.