Babcie do wypożyczania

Czy dziadka i babcię może mieć na co dzień każda rodzina? Jest na to sposób. Jednak budzi kontrowersje

Aktualizacja: 24.03.2010 11:07 Publikacja: 24.03.2010 00:03

Babcie do wypożyczania

Foto: ROL

W Polsce aż 30 procent rodzin nie utrzymuje kontaktu z pokoleniem dziadków. Mieszkają za daleko. Naukowcy są zgodni: relacje ze starszym pokoleniem są bezcenne i przynoszą obustronne korzyści. Badania CBOS mówią, że 80 proc. młodych ludzi zawdzięcza coś swoim dziadkom. Większość: poczucie bycia kochanym – bazę dobrego dzieciństwa. Także zasady moralne i wiarę, pracowitość i samodyscyplinę.

Biologicznie starsi ludzie są zbędni. To właśnie relacje z bliskimi nadają ich życiu sens. Wzmacniają poczucie wartości, niwelują samotność. Dziś brak babci (czy wnuka) niczego nie przekreśla. Można ją... wypożyczyć, a nawet „adoptować”.

[srodtytul]Seniorzy w bazie[/srodtytul]

Taka akcja trwa w śląskim Raciborzu. Wymyślili ją sami seniorzy, a prowadzi lokalne stowarzyszenie Śląski Uniwersytet Trzeciego Wieku. Chętnych nie brakuje. Obecnie w bazie jest 12 zgłoszeń. Podobna inicjatywa rusza wkrótce w podwarszawskim Legionowie.

W USA takie kontakty międzypokoleniowe są bardzo popularne – ale w domach spokojnej starości. Dzieci rysują laurki, przynoszą ich mieszkańcom kwiaty, są ciastka i czytanie bajek. A także specjalne przedszkola, gdzie seniorzy spędzają czas, towarzysząc maluchom w zabawie.

– Łączymy samotne babcie z rodzinami, które ich nie mają – mówi Piotr Klima, szef akcji i prezes uniwersytetu. – Spędzają czas z „wnukami”, towarzyszą przybranym bliskim.

Marzy mu się, że powstaną prawdziwe więzy rodzinne. Takie do końca życia. – Skojarzyliśmy już pięć rodzin. To mało? – dziwi się Klima. – Przecież nawet dla jednej gra jest warta świeczki – dodaje. – Czy widujecie staruszków, którzy podróżują autobusami, przesiadając się z jednego do drugiego? A snujących się bez celu po sklepach? Znacie tak wielką samotność?

[srodtytul]Do tańca i klasyczna[/srodtytul]

Przeciętna kandydatka nie ma osiemdziesiątki. Jest dobrego zdrowia. Często była nauczycielką. Musi być słuchaczką Uniwersytetu Trzeciego Wieku – ręczy on za jej dobre intencje i uczciwość. Przed adopcją przechodzi szkolenia psychologiczne i pedagogiczne.

Aleksandra Orłowska opiekuje się Zuzią (siedem lat) i Piotrusiem (cztery lata). – Jestem „babcią” taneczną, nie lepię pierogów – żartuje znana kiedyś choreograf i tancerka. – Przygotowujemy wspólne przedstawienia i szyjemy kostiumy. Rozkochuję moje „wnuki” w tańcu – opowiada. – Od prawdziwej rodziny dzieli mnie pół świata. A ja marzyłam, żeby pobyć babcią!

Siostra Aleksandry Orłowskiej, Maria, to „babcia” klasyczna. Taka, co gotuje smakołyki, pomaga w lekcjach, zabiera na spacer. Jej „wnuczka” Ola ma 11 lat, mieszka w sąsiedztwie.

W Raciborzu chętne na babcie są rodziny głównie z małymi dziećmi, także zastępcze. Dużo samotnych mam i jeden samotny ojciec.

Czy akcja się rozwija? – Tak, ale nie jest łatwo. Jedni liczą na darmową nianię. Inni na zarobek. Rozsiewają się plotki, powstają niesnaski – mówi Klima. Ci, którym się udało, nie rozmawiają z mediami. – Szukamy ciepła, nie rozgłosu – twierdzą.

Adopcji  na własną rękę próbowała Agata Czemierys. Samotna mama z Białegostoku.

– Dzień Babci i przedszkolne imprezy kończyły się łzami. Nikt nie oklaskiwał moich córek. A laurki lądowały w śmieciach – opowiada. „Szukamy babci do kochania. Cena: bezcenna” – napisała w ogłoszeniu. Zamieściła je w Internecie i lokalnej prasie. Minęły trzy lata. Czy się udało? – Propozycji było mnóstwo. Mamy już kilka babć. Ale czy to adopcja? Nie, raczej przyjaźń. Przychodziły i odchodziły. A najlepsza nagle zniknęła…

Psychologowie chwalą pomysł. Ale krytykują formułę. – Niestety, z badań wynika, że dzieci uważają starsze osoby za gorszy gatunek ludzi – mówi dr Alicja Głębocka, psycholog z Uniwersytetu Opolskiego. – Dobry kontakt z seniorem pomoże dziecku odczarować starość, pokaże naturalne przemijanie. Ale więzów krwi nie da się jednak stworzyć, dlatego są wyjątkowe – dodaje. – Po co kreować sztuczne rodziny? Lepiej poprzestać na bliskich, ale przyjacielskich relacjach – radzi. Jej zdaniem jedyny osiągalny cel raciborskiej akcji to towarzystwo i wzajemna pomoc.

– Przygarniajmy seniorów, ale nie zastępujmy prawdziwej babci, nawet jeśli nie żyje – mówi dr Grzegorz Iniewicz, psycholog kliniczny z UJ. – Przecież babcia to członek rodziny. Nazywanie tak kogoś obcego stworzy chaos. Zniszczy w dziecku poczucie bezpieczeństwa.

[i][b]Dziś Narodowy Dzień Życia. [/b]

W tym roku hasłem przewodnim jest wzmacnianie kontaktów międzypokoleniowych, szczególnie dziadków z wnukami[/i]

W Polsce aż 30 procent rodzin nie utrzymuje kontaktu z pokoleniem dziadków. Mieszkają za daleko. Naukowcy są zgodni: relacje ze starszym pokoleniem są bezcenne i przynoszą obustronne korzyści. Badania CBOS mówią, że 80 proc. młodych ludzi zawdzięcza coś swoim dziadkom. Większość: poczucie bycia kochanym – bazę dobrego dzieciństwa. Także zasady moralne i wiarę, pracowitość i samodyscyplinę.

Biologicznie starsi ludzie są zbędni. To właśnie relacje z bliskimi nadają ich życiu sens. Wzmacniają poczucie wartości, niwelują samotność. Dziś brak babci (czy wnuka) niczego nie przekreśla. Można ją... wypożyczyć, a nawet „adoptować”.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"