Pędem po Beskidach

W piątek o 3:30 rano 400 osób wystartowało w Biegu Rzeźnika. Jedna piąta w ogóle nie dobiegnie do mety

Aktualizacja: 04.06.2010 11:17 Publikacja: 03.06.2010 21:25

Anna Świerczek z drużyny Byledobiec z Anina. W ub.r. ustanowiła rekord trasy dla kobiet (11 godzin,

Anna Świerczek z drużyny Byledobiec z Anina. W ub.r. ustanowiła rekord trasy dla kobiet (11 godzin, 6 minut)

Foto: Rzeczpospolita

Dla tych, którzy przetrwają i ukończą 80-kilometrową trasę przed zachodem słońca w nagrodę jeszcze bardziej morderczy bieg – wokół szczytu Mont Blanc we Francji.

– Zmęczenie pojawia się już po kilkunastu kilometrach, ale biegnie się dalej. Około 60. kilometra przychodzi największy kryzys i organizm, i umysł mają już dość. A tu największy na trasie podbieg na górę Smerek – mówi Anna Świerczek z drużyny Byledobiec z Anina. – By w ogóle ukończyć bieg, trzeba przygotować się fizycznie i psychicznie – wyjaśnia. – Należy liczyć się z tym, że trzeba będzie biec w słońcu, i gdy wieje wiatr, i gdy leje deszcz. Pogoda i podłoże się zmieniają. Biegnie się albo po piachu, albo po kamieniach, albo po kostki w błocie. Gdy są przystanki, człowiek zastanawia się, co zjeść i jak jeść: siedząc, by rozluźniły się mięśnie, czy idąc, by nie ostygły i nie opadła adrenalina?

Anna Świerczek ustanowiła w ubiegłym roku rekord trasy dla kobiet. Przebiegła ją w 11 godzin i 6 minut. – Gdy biegłam, czas nie był ważny. W głowie huczała tylko jedna myśl, która jest przewodnim hasłem mojej drużyny: Byle dobiec, byle dobiec. I już.

[srodtytul]Trener rzeźnik[/srodtytul]

Trasa Biegu Rzeźnika wiedzie bieszczadzkim szlakiem czerwonym z Komańczy aż do Ustrzyk Dolnych: przez przełęcz Żebrak, Cisną, góry Jasło, Fereczatą, Smerek i połoniny – Wetlińską (1253 m n.p.m.) oraz Caryńską (1297 m n.p.m.). Długość odcinków, pomiędzy którymi znajdują się punkty regeneracyjne, waha się od 9 do 19 km. Trasę trzeba pokonać w ciągu jednego dnia, maksimum to 16 godzin. Biegnie blisko 400 osób, w wieku od 18 do 60 lat. W tym 167 zarejestrowanych drużyn – m.in. Pędziwiatr Gliwice, Meta Lubliniec, 49. Pułk Śmigłowców Bojowych i grupa organizatorów maratonu – OTK Rzeźnik.

– Nazwy naszego klubu i samego biegu nie należy wiązać tylko z trudnością trasy – mówi Mirosław Bieniecki, maratończyk, wykładowca socjologii na SWPS w Warszawie i pomysłodawca biegu.

– Gdy byłem nastolatkiem i biegałem w lidze polskich juniorów, naszym trenerem był Klaus Czech. Tak wymagający, że zaczęliśmy na niego mówić rzeźnik (stąd nazwa biegu, poniekąd na jego cześć).

Pomysł na bieg to efekt zakładu. Wiele lat temu Mirosław Bienicki pokonywał tę trasę typowo – z plecakiem, przez trzy dni.

– Gdy już znaleźliśmy się z przyjaciółmi w Ustrzykach, popatrzyłem na mapę i stwierdziłem, że w zasadzie można by przejść to w jeden dzień – wspomina.

Części znajomych Bienickiego idea wydawała się na tyle szalona, że powstał przyjacielski zakład. Kilka lat później, w 2004 r., Bienicki został zobligowany, by w końcu podjąć wyzwanie. Tak wystartował pierwszy rzeźnicki bieg, a w nim wówczas ledwie dziesięć osób. W wymaganym czasie do mety dobiegło sześć.

[srodtytul]Zajączek w duecie[/srodtytul]

– Dziś organizuje się w Polsce ponad 40 biegów górskich. Żaden jednak nie jest tak hardcorowy jak Bieg Rzeźnika – mówi Dominik Ząbczyński, maratończyk, pasjonat gór, właściciel strony [link=http://www.biegigorskie.pl]www.biegigorskie.pl[/link]. – Na przykład Sudecka Setka to najdłuższa w Polsce górska trasa. Biegi w Beskidach wokół Wisły odbywają się z kolei na wyższych terenach. Ale tylko w bieszczadzkim tak często zbiega się w doliny, po czym znowu biegnie w górę. Suma przewyższeń to około 6 tys. 300 metrów – wyjaśnia.

Regulamin wymaga biegania w duecie. Tak jest bezpieczniej.

– Wiele osób odpada po drodze. Nie chcemy ich potem szukać po lasach lub przyłapywać na tym, jak chłodzą się w strumieniu – mówi ze śmiechem Bienicki. – Każdy musi mieć podczas biegu telefon komórkowy i partnera.

Anna Świerczek w ubiegłym roku pokonywała trasę ze swoim narzeczonym Robertem Celińskim. – Biegłem 50 metrów przed nią – opowiada Celiński. – Jestem trochę wytrzymalszy, miałem więc plecak z wodą dla nas dwojga. Bieganie we dwójkę bardzo pomaga, przede wszystkim psychicznie. Można dopingować się, nawoływać. Nawet w maratonach po płaskim znana jest forma zajączka: taka osoba wybiega przed zmęczonego zawodnika, zwłaszcza w okolicach mety, i po prostu nadaje tempo.

[srodtytul]Wójt z muszkietem[/srodtytul]

Bieg Rzeźnika ożywia znajdujące się na trasie bieszczadzkie osady. Wiele osób przyjeżdża tu tylko w tym czasie i kibicuje. Specjalnie na tegoroczne zawody wybito 1200 monet okolicznościowych – są żetonami, za które uczestnicy kupują posiłki, ale część przeznaczona jest na rynek kolekcjonerski.

W Komańczy wójt gminy strzela na start ze starego muszkietu. Zespół bębniarski Wiewiórka na Drzewie wita przybiegających na metę. Wydarzeniem są tacy ludzie jak Leszek Rzeszutko, przedsiębiorca, który na maraton w Bieszczadach przybiega z Bielska-Białej, a więc już przed startem pokonuje ok. 500 km. W tym roku otrzyma specjalny puchar "Ultra Rzeźnik Rzeszutko Leszek".

Puchar otrzyma też oczywiście zwycięska drużyna, która będzie mogła wystartować w legendarnym międzynarodowym maratonie górskim wokół szczytu Mont Blanc. Słynie on m.in. z tego, że ledwie 10 proc. uczestników uprawia sport profesjonalnie, reszta to miłośnicy wyzwań, a średnia ich wieku – 45 lat.

– Zarówno w Bieszczadach, jak i w górach we Francji rywalizacja toczy się między czołówką zawodników – mówi Jakub Dyrlico, który ukończył Bieg Rzeźnika i pobiegł też pod Mont Blanc. – Pozostali walczą tak naprawdę tylko z własnymi ograniczeniami i odkrywają nowe granice swoich możliwości.

[ramka]Sprawdź, kto dobiegł - [link=http://www.biegrzeznika.pl ]www.biegrzeznika.pl[/link][/ramka]

[ramka][b]Biegowa stolica świata[/b]

Znany wśród maratończyków na całym świecie jako UTMB – UltraTrail du Mont Blanc.

Na 166-kilometrowej trasie, o sumie przewyższeń na podbiegach 9400 m, prowadzącej wokół najwyższego szczytu Europy, wystartuje 2680 biegaczy. Zawodnicy, wśród których będą także Polacy, muszą przebiec trasę i pokonać własne słabości w maksymalnym czasie 46 godzin. Bieg odbędzie się między 24 a 28 sierpnia. Na te kilka dni francuskie Chamonix zamieni się w biegową stolicę świata. By móc wziąć udział w UTMB, trzeba mieć 5 punktów uzyskanych za efektywne bieganie w innych uznawanych na świecie maratonach. Ukończenie Biegu Rzeźnika daje 2 punkty, a w wersji Hardcore (dodatkowy odcinek z Ustrzyk Górnych przez Tarnicę (1346 m) i Halicz (1333 m) do Wołosatego (ok. 650 m) 3 pkt.[/ramka]

Dla tych, którzy przetrwają i ukończą 80-kilometrową trasę przed zachodem słońca w nagrodę jeszcze bardziej morderczy bieg – wokół szczytu Mont Blanc we Francji.

– Zmęczenie pojawia się już po kilkunastu kilometrach, ale biegnie się dalej. Około 60. kilometra przychodzi największy kryzys i organizm, i umysł mają już dość. A tu największy na trasie podbieg na górę Smerek – mówi Anna Świerczek z drużyny Byledobiec z Anina. – By w ogóle ukończyć bieg, trzeba przygotować się fizycznie i psychicznie – wyjaśnia. – Należy liczyć się z tym, że trzeba będzie biec w słońcu, i gdy wieje wiatr, i gdy leje deszcz. Pogoda i podłoże się zmieniają. Biegnie się albo po piachu, albo po kamieniach, albo po kostki w błocie. Gdy są przystanki, człowiek zastanawia się, co zjeść i jak jeść: siedząc, by rozluźniły się mięśnie, czy idąc, by nie ostygły i nie opadła adrenalina?

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"