Świetni pięćdziesięcioletni

Pamiętajmy, że to osoby 50 plus kierują dziś światem – Putin, Sarkozy, Gates i Jobs – mówi socjolog Tomasz Sobierajski

Aktualizacja: 04.08.2010 01:01 Publikacja: 03.08.2010 19:25

Oprah Winfrey - 56 lat

Oprah Winfrey - 56 lat

Foto: Associated Press

Red

[b]Rz: Nie ma pan wrażenia, że dziś o kobietach pięćdziesięcioletnich jest coraz głośniej, także w Polsce. Choćby Kalicińska, Grochola, Szwaja (pisarki), Łepkowska (scenarzystka)... [/b]

[b]Tomasz Sobierajski:[/b] Ale i Krystyna Janda.

[b]Janda jest na topie od lat. [/b]

Ale dopiero po pięćdziesiątce zrewolucjonizowała swoje życie, spełniła wielkie marzenie i zbudowała teatr.

[b]Dlaczego zdumiewają sukcesy ludzi 50 plus? Tylko młodzi mają do nich prawo?[/b]

Brutalnie rzecz ujmując, w Polsce pięćdziesięciolatków nie ma. Jest młodzież, są trzydziestolatkowie i czterdziesto- latkowie, dla których "życie się właśnie zaczyna". Potem długo nic i nagle są emeryci – osoby po 65. roku życia. A gdy już w przestrzeni publicznej pojawia się pięćdziesięciolatek, do tego jeszcze spełniony, wszyscy uciekają w popłochu, bo nie wiadomo, co z "kimś takim" robić. Nie mieści się w tzw. targecie reklamowym czy marketingowym. Wychodzi poza ciasne mentalne ramy. Ani młody, ani stary, nie wiadomo, jaki jest.

[wyimek] [b][link=http://www.rp.pl/galeria/82677,4,517611.html]Świetni pięćdziesięcioletni - zobacz zdjęcia[/link][/b][/wyimek]

Skreślanie pięćdziesięciolatków w kraju, w którym kobiety żyją średnio 78 lat, a mężczyźni 70, to pozbywanie się ogromnego potencjału ludzi, którzy mają przed sobą jeszcze dwudziesto -, trzydziestoletnią przyszłość. Absurd!

[b]Ale pracodawcy wciąż wolą młodszych.[/b]

Mogłem się o tym przekonać, gdy zajmowałem się tzw. head huntingiem. Niemiecka firma szukała dyrektora finansowego. Wyznaczyła granice wiekowe – trzydzieści parę lat, nie więcej niż czterdzieści. Znalazłem fantastycznego człowieka, który spełniał wszystkie wysokie wymagania, ale miał 52 lata. Klient jednak w ogóle nie chciał się z nim spotkać. Kierując się stereotypami, uważał, że pięćdziesięciolatek będzie myślał tylko o tym, jak przetrwać do emerytury. Po wielu staraniach udało mi się umówić panów na spotkanie. Z satysfakcją pracują ze sobą do dziś. Gdy spytałem, co zdecydowało o tym, że zatrudnił pięćdziesięciolatka, powiedział: "Trzydziestolatki podczas rozmów rekrutacyjnych wiedziały, jakie mają oczekiwania, ale nie mieli sprecyzowanego planu działania. Byli rozedrgani i niepewni. Ich starszy kolega dokładnie wiedział, co chce osiągnąć. I był wewnętrznie spokojny. Uwierzyłem mu".

[b] Był wiarygodny. [/b]

Otóż to! Osoby po pięćdziesiątce, które ja spotykam, już się wewnętrznie nie miotają. Mają zasady, które im się sprawdziły, żyją w zgodzie ze sobą, mając świadomość, kim są i na co je stać. Może mają mniejsze cele, ale realnie je oceniają i wiedzą, że je osiągną. Są odpowiedzialnymi pracownikami, bo są odpowiedzialnymi ludźmi.

[b] Skoro są prawdziwymi ekspertami, dlaczego ich wiedza i zasoby nie są wykorzystywane? [/b]

U pracodawców rodzą się obawy, że skoro 50 plus są tacy wyedukowani, nie będą się chcieli rozwijać, korzystać ze szkoleń itd. A przecież to jest pokolenie, które wprowadziło komputery do powszechnego użytku, dokonało rewolucji technologicznej – Bill Gates kończy w tym roku 55 lat! Podobnie Steve Jobs, współzałożyciel Apple'a, rówieśnik Gatesa.

Osobom z doświadczeniem trzeba więcej płacić niż stażystom czy studentom. Firmy w Polsce zatrudniają ludzi "po kosztach", nie myśląc perspektywicznie. Doradcą kredytowym powinien być dojrzały mężczyzna, a nie ktoś, kogo na kredyt nie stać i sam wynajmuje mieszkanie w kilka osób. A tymczasem kredyty, samochody i ubezpieczenia sprzedają nam doradcy przed trzydziestką.

[b]Odważyłby się pan powiedzieć o Grażynie Torbickiej, Korze Jackowskiej czy Grażynie Szapołowskiej, że to seniorki? Albo o Bogusławie Lindzie? Zdarza się wciąż często, że w mediach terminu "senior" i "50 plus" używa się wymiennie. Albo stosuje określenia "starszaki 50 plus". [/b]

Starszaki! To absurdalny infantylizm. Mamy do czynienia z pomyleniem pojęć już na etapie definicji. Osoby pięćdziesięcioletnie to ludzie w pełni sił twórczych, daleko im do starości. Takie myślenie wynika z zaszłości, kiedy na tzw. wcześniejszą emeryturę często można było przejść w wieku 55 lat.

Pamiętajmy, że to pięćdziesięciolatki kierują dziś światem: Putin, Sarkozy, Tusk – są 50 plus. Obama skończy 50 lat w przyszłym roku. Jacy z nich seniorzy? Prezesi firm – to samo. Zastanawiam się, skąd ten silny stereotyp, zwłaszcza u Polaków?

[b]Media przez lata stwarzały pozór, że na świecie żyją tylko ludzie młodzi.[/b]

I przyczyniły się do wyrugowania osób dojrzałych ze społecznej świadomości. Po przemianach 1989 r., pozbyto się doświadczonych ekspertów, także z mediów, ponieważ byli związani z PRL.

Często władzę w firmach obejmowały 20 lat temu dzisiejsze czterdziestolatki i to oni lansują wieczną młodość także po czterdziestce.

Pięćdziesiątka nie została jeszcze oswojona, ale za chwilę nadejdzie, nie ma jej co wypierać. Włos mi się jeży na głowie, kiedy słyszę, że pewna pani redaktor z telewizji, sama 50 plus, twierdzi, że osoby po pięćdziesiątce "źle się fotografują", dlatego muszą pracować poza wizją. Za chwilę ci "młodzi prowadzący" też skończą 50 lat i coś będą musieli z tym zrobić…

[b]W telewizji amerykańskiej jest miejsce i dla Larry Kinga, który ma 77 lat i od 32 prowadzi ten sam bardzo popularny program, i dla 56-letniej Oprah Winfrey, "ulubienicy narodu". [/b]

I oboje mają ogromny wpływ na opinię publiczną w swoim kraju. Wszędzie na świecie, w wielu stacjach telewizyjnych – hiszpańskich, francuskich, amerykańskich, włoskich – widzę prezenterów i dziennikarzy dojrzałych. Nawet w Rosji. Podczas gdy u nas wiarygodność dziennikarską próbuje się często budować na niedojrzałości. A to właśnie ludzie dojrzali potrafią zachować spokój i nie emocjonować się trudnymi do przekazania wiadomościami.

To "oswajanie się" z dojrzałością pięćdziesięciolatków dobrze zacząć już teraz. Nie tylko w mediach.

[b]Katarzyna Grochola, po występie w "Tańcu z gwiazdami", mówi: "Jestem happy endem". Kobiety pięćdziesięcioletnie w Polsce upomniały się o siebie. [/b]

I słusznie. Grochola w tym programie tańczyła tak, jak umiała, choć nie umiała. Ale chyba jako jedyna po prostu dobrze się bawiła, nie zależało jej na samochodzie ani na wygranej, bo wie o życiu coś więcej – że ta chwila się nie powtórzy, warto się nią cieszyć. I za to ją ludzie pokochali.

Bo nie była idealna. Pokazała, że może być atrakcyjna i zabawna.

$>

To samo Krystyna Janda – po pięćdziesiątce zrezygnowała z bezpiecznego etatu, wzięła kredyty i zbudowała swój teatr, a nawet dwa. Podobnie Małgorzata Kalicińska – miała 50 lat, gdy wydała swoją pierwszą książkę o domu nad rozlewiskiem, dziś to bestsellery.

[b]A co z polskimi mężczyznami? [/b]

No właśnie, widać ich mniej. Pięćdziesiątka jest dla wielu z nich czasem kryzysu. Bo u mężczyzn poczucie wartości to poczucie źle rozumianej męskości. Jeśli "męskość" spada, to myślenie o sobie dobrze – także. Panie potrafią się bardziej skupić na pozytywach. [i] rozmawiała Renata Mazurowska[/i]

[b]Rz: Nie ma pan wrażenia, że dziś o kobietach pięćdziesięcioletnich jest coraz głośniej, także w Polsce. Choćby Kalicińska, Grochola, Szwaja (pisarki), Łepkowska (scenarzystka)... [/b]

[b]Tomasz Sobierajski:[/b] Ale i Krystyna Janda.

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"