Ich depresje i agresywne zachowania powodują frustrację ludzi. Ci zabierają podopiecznych do weterynarzy, którzy coraz częściej leczą psy i koty zwierzęcym prozakiem, czyli pigułką szczęścia.
Weterynarz doktor Nicholas Dodman już od 20 lat głosi, że psy powinny brać psychotropy. Leczy w ten sposób choroby „zarezerwowane” dotąd dla ludzi: lęk uogólniony, agresję, nerwicę natręctw. Z kolei doktor Ian Dunbar z Kalifornii jest przeciwnikiem takiego radzenia sobie z kłopotami domowych zwierząt. Od 25 lat doskonali układanie psów i kotów, stosując metodę zabaw i nagród zamiast kar czy tabletek. Trzeba jednak dodać, że farmakologiczne leczenie to lukratywny interes. Japończycy np. tak kochają domowe zwierzęta, że za wypożyczenie psa na godzinę płacą równowartość 30 dolarów...
[ramka][i]22.50, 3.35 | tvp 2 | WTOREK[/i][/ramka]