Warszawiacy już nie chcą tracić czasu, stojąc w długich kolejkach, i zamawiają pączki przez Internet lub telefon. – Takich zgłoszeń mamy nawet o 30 proc. więcej niż rok temu – przyznaje Łukasz Blikle reprezentujący już piąte pokolenie znanych cukierników.
Dziś już w większości cukierni zamówień wirtualnie składać nie można. – Pączki i faworki są jednak smażone cały dzień i dla nikogo ich nie zabraknie – zapewniają stołeczni cukiernicy.
Tym, którzy zamówili smakołyki z cukierni, dostarczą je kurierzy. Jednak za taką usługę trzeba dopłacić (ok. 30 – 40 zł). Chyba że złożyliśmy zapotrzebowanie na pół tysiąca pączków, wówczas dowóz jest już gratis. Osoby, które zdecydowały się zamówienie odebrać osobiście w cukierni, w większości przypadków nie będą musiały stać w długich kolejkach. Dla nich cukiernie uruchamiają dodatkowe okienka odbioru.
Na tłusty czwartek niektórzy cukiernicy przygotowali niespodzianki. – Nowością jest pączek wytrawny wypełniony podsmażonym boczkiem z cebulką – zachwala Łukasz Blikle. Koszt tłustego ciacha to 4,20 zł.