Kapela ta jest doskonałym przykładem powiązania ekstremalnego repertuaru z fascynującą opowieścią i brakiem gatunkowych ograniczeń.
Założoną w Gdyni grupę próbowano wielokrotnie klasyfikować, przyklejano jej etykiety stylów doom czy sludge. Jednak najlepiej pasuje do niej chyba miano post metalu, nurtu kojarzonego z wykonawcami takimi jak Neurosis czy Isis. Z jednej strony mamy więc trochę melodii, przestrzeni, śpiewania, nastrojowego malowania dźwiękiem, z drugiej – agresywne riffy i kanonada perkusyjna zapewniają punkty kulminacyjne, których przedstawiciele innych muzycznych stylów mogą tylko pozazdrościć. Blindead umie jeszcze do tego fabularnie opakować to piekielnie zróżnicowane granie. Wydana przed trzema laty „Autoscopia" fantastycznie dokumentowała kolejne etapy szaleństwa u jednostki. Na opus magnum zespołu trzeba było jednak poczekać do drugiej połowy 2010 r.
Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne
Zasypywane komplementami krytyków „Affliction XXIX II MXMVI" szarpie słuchaczem, pozostawia w szoku, jak po przeczytaniu najboleśniejszych reportaży. Płyta pozwala bowiem znaleźć się w skórze nieszczęśliwej, autystycznej dziewczynki, która zostaje wypchnięta poza margines zainteresowania niewystarczająco wrażliwych rodziców. To powoduje rzecz jasna dalsze zamykanie się w sobie.
W Progresji utwory z tego albumu usłyszymy w całości, kawałek po kawałku – zresztą jakże mogłoby być inaczej, skoro w innym wypadku przypominałoby to film, z którego część scen wycięto, a innym zamieniono kolejność. Takie rozwiązanie niesie oczywiście pewne ryzyko, bo po co niby wychodzić z domu, skoro wystarczy posłuchać albumu. Ale możliwość przeżywania tej dramatycznej historii wspólnie z innymi i świadomość, że narratorzy tworzą ją na nowo na naszych oczach, wydaje się wyjątkowa. Zwłaszcza że jej ładunek emocjonalny jest tak duży, iż przebije się przez pancerz cynizmu o dowolnej grubości.