Nową płytą Makowiecki podważył podstawowe prawo rynku: można debiutować dwa razy.
to czwarta płyta w dorobku Artysty, ale pierwsza tak świadoma, autorska i odważna.
- Przedstawia Makowieckiego w zupełnie nowym świetle – jako świadomego artystę, który przemawia własnym głosem i którego nie można ignorować. (...) Poza tym trzeba mieć naprawdę poukładane w głowie, by w czasach kiedy większość artystów inspiruje się zachodnimi nowościami w muzyce elektronicznej, sięgnąć tak głęboko do polskiej tradycji – Marcin Bieniek, T-Mobile Music. „Moizm" – mimo retro sprzętu w roli głównej – to dla Tomka Makowieckiego milowy krok do przodu. Deklaracja niepodległości, radykalna rewolucja i jednocześnie mocny kandydat do tytułu polskiego albumu roku – napisała Angelika Kucińska, w "Przekroju".