– Od października bardzo dużo występuję, Koncert e-moll Chopina wykonałem chyba dziesięć razy – mówi zdobywca I nagrody, Koreańczyk Seong-Jin Cho. – Ale kiedy dzisiaj wszedłem do Filharmonii Narodowej, by odbyć próbę, znów poczułem konkursową tremę.
– Przed warszawskim konkursem nigdy nie występowałem poza ojczystą Kanadą – dodaje zdobywca II nagrody, Charles Richard-Hamelin. – Teraz mam kalendarz wypełniony, w tym roku czeka mnie 75 koncertów i recitali w dziesięciu krajach. A poza tym, co mnie szczególnie zdziwiło, zmienił się stosunek ludzi, inaczej się do mnie zwracają nawet w moim rodzinnym mieście. A przecież w ciągu tych kilku ostatnich miesięcy nie stałem się innym człowiekiem, ani innym muzykiem.
Jeszcze bardziej te zmiany są zauważalne w życiu Seong-Jin Cho. Płyta z jego konkursowymi chopinowskimi interpretacjami wydana przez Deutsche Grammophon odniosła światowy sukces, w Korei ten 21-letni pianista stał się idolem młodzieży.
– To przesada – ripostuje Seong-Jin Cho. – Owszem, odczuwam ciężar popularności, ale nie jestem narodową gwiazdą.
– Byłem niedawno w Korei – odpowiada na to Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. – I mogłem zorientować się, jakim uznaniem cieszy się tam Seong-Jin cho. Wielu młodych Koreańczyków chce iść w jego ślady.