Trudno określić dokładnie, kto i kiedy pierwszy miał na nosie nerdy, czyli okulary w stylu retro vintage. Duże, o prostokątnym kształcie, z widoczną, dość grubą i ciemną oprawką. Może to było już w roku 2007, kiedy Scarlett Johansson odbierała nagrodę na Uniwersytecie Harvarda, mając je na nosie, a może dopiero w 2008 r., kiedy na festiwalu w Cannes widziano w nich Johnny'ego Deppa. A może w ogóle było to dużo wcześniej, w latach 50., kiedy nosił je rockandrollowiec Buddy Holly?
[srodtytul]Świat oczyma kujona [/srodtytul]
Oprawki geek (geek to slangowe określenie kujona, mola książkowego, raczej pozytywne, stąd nasze dobrotliwe kujonki) już jakiś czas temu zaczęły poważnie zagrażać dominacji wąskich. Te ostatnie przetrwały więcej niż dekadę, ale ich czas musiał się skończyć. Zaczęły się degenerować w pretensjonalnych, przekombinowanych modelach. Nie było widać twarzy, były tylko okulary – kolorowe, z ozdobnymi zausznikami. Wąskie miały charakter bardziej biznesowy, za to nerdy z solidną prostokątną oprawką nadają twarzy intelektualny wyraz. Francuzi nazywają je intello (skrót od intellectuel).
[srodtytul]Doda i Brzydula [/srodtytul]
Od zawsze, zanim ktokolwiek pomyślał o nich jako o modnych, nosił je Woody Allen. To był jego styl – nowojorskiego intelektualisty liberała, razem ze sztruksami, tweedową marynarką i brązowymi butami. Na gruncie polskim jednym z pionierów był Kuba Wojewódzki, teraz mają je na nosie Edyta Górniak, Doda i pół telewizji TVN. Nie wiem, czy wszystkich da się zaliczyć do intelektualistów. Producenci "Brzyduli" ubrali w nie tytułową bohaterkę z zamiarem, jak przypuszczam, ośmieszenia ładnej Julii Kamińskiej. Rezultat okazał się odwrotny do zamierzonego, bo nerdy Uli okazały się najmodniejsze. Ze szkłami zerówkami noszą je nawet ci, którzy nie mają kłopotów ze wzrokiem. Bardziej liczy się być widzianym, niż widzieć.