Okazja do posłuchania jego muzyki to rzadka, bo większość czasu spędza w areszcie, w którym brytyjski wymiar sprawiedliwości z upodobaniem osadza go za posiadanie narkotyków lub jazdę po alkoholu.
Artystę rozsławiają także głośne romanse z Kate Moss czy Amy Winehouse. Nic więc dziwnego, że Doherty jest stałym bohaterem mediów – nawet wówczas, gdy jako muzyk nie wykazuje zbytniej aktywności albo ową aktywność rozsądniej byłoby pominąć milczeniem.
31-letni dziś gitarzysta i wokalista zdobył popularność na przełomie XX i XXI wieku wraz z grupą The Libertines. Wydane z nią dwie płyty „Up The Bracket” i „The Libertines” zawierały proste rock’n’rollowe utwory, których jedynym poważniejszym atutem była arogancka ekspresja muzyków. Były wtórne, ale nośne, co wystarczyło, by brytyjska prasa okrzyknęła grupę „next big thing”. Po rozpadzie The Libertines (2004) muzyk sformował projekt The Babyshambles, z którym wydał albumy, „Down In Albion” i „Shotter’s Nation”.
W Stodole usłyszymy zapewne jednak głównie utwory z solowej płyty Doherty’ego „Grace/Wastelands”. Miejmy jednak nadzieję, że nie tylko, album zbiera bowiem miażdżące recenzje. Całkiem zasłużenie zresztą – pozbawiony wulgarnej, rock’n’rollowej energii, uspokojony i grzeczny muzyk okazuje się po prostu artystą nijakim. Pozostaje więc liczyć na starsze hity, takie jak „Don’t Look Into The Sun” czy „Fuck Forever”. Wtedy może zrobić się gorąco.
[i]Pete Doherty, Sala Kongresowa, pl. Defilad 1, bilety: 109 – 279 zł, rezerwacje: tel. 22 656 72 99, środa (7.04), godz. 20[/i]