Ale zrozumienie i wsparcie. I choć różne szkoły się prześcigają, która metoda jest lepsza, najważniejsza jest relacja między psychoterapeutą i pacjentem. Chodzi o dobrego człowieka, który siada obok nas. Dla mnie źródłem dobrych doświadczeń były różne babcie, które w życiu spotykałam.
Jakie babcie?
Mojego kolegi z przedszkola, koleżanki ze szkoły. Rodziców nie było w domu, gdy wracaliśmy, ale były babcie, które dawały dużo dobrego kontaktu, ciepła.
Nawet cudza babcia może dać ciepło. Ale psychoterapeuta to taki szaman, który coś szepcze i udaje, że delikwentowi to pomoże.
Jeśli szaman jest skuteczny, pomoże nam poczuć się szczęśliwymi, to co za problem w takiej analogii. Są ludzie, którzy mają trudną sytuację życiową, a i tak są szczęśliwi. Mają w sobie dobre podstawy: wiedzą, że ktoś ich kocha i że coś, co jest trudne, za chwilę minie. Ale jest też mnóstwo osób, które mają wszystko, i nie są szczęśliwe. Bo szczęście jest w człowieku. W sile, którą powinni dać mu rodzice. Jeśli tak się nie stało, to w jakiejś mierze tę siłę próbuje przekazać psychoterapeuta.
Czy można manipulować sobą, by poczuć się szczęśliwym?
Poczucie szczęścia nie bierze się z pustki. Nie można go sobie wmówić. Jeśli podczas hipnozy terapeuta będzie tylko powtarzał: „jesteś szczęśliwa, jesteś szczęśliwa”, to to nic nie da.
Jeśli będę, stojąc przed lustrem, mówić: jesteś szczęśliwa?
Co najwyżej pomoże to na krótką metę.
A jak będę sobie powtarzać: jestem nieszczęśliwa, to poczuję się gorzej?
Wtedy tak. W tę stronę to działa.
Jadwiga Staniszkis twierdzi, że manipuluje sobą, by czuć się szczęśliwą.
Zależy, co przez to rozumie. Jest taka książka o Pollyannie, w której bohaterka szuka w życiu pozytywów. Wtedy jest to wspaniała manipulacja. Jeśli człowiek potrafi popatrzeć, co pozytywnego wynosi na przykład z jakiegoś trudnego doświadczenia, to jest to jedna z lepszych rzeczy, jaką można w życiu zrobić.
A inne metody manipulacji oprócz szukania wszędzie pozytywów?
Ważne jest to, co sobie sami mówimy. Zamiast stwierdzić „jestem nieudacznikiem”, możemy sobie powiedzieć: zaraz, jestem jak każda inna osoba, wiele rzeczy mi się udaje, a czasem coś nie. Ludzie powinni mówić do siebie dobre rzeczy, nie ranić się pochopnymi negatywnymi autoocenami. Trzeba być dla siebie dobrym, dbać o siebie. Jak człowiek chce sobie odpocząć, to niech odpocznie. Jak chce kupić sobie ciastko, niech kupi. Ale czy to jest manipulacja?
Może to jest egoizm i lenistwo?
To bardzo zdrowy egoizm. Najpierw trzeba zadbać o siebie. Bo nie można pomagać innym, gdy nie potrafi się zadbać o siebie.
Adiunkt w Katedrze Psychologii i Psychoterapii Uniwersytetu Warszawskiego. Psychoterapeutka i doradca w firmach komercyjnych. Zajmuje się mechanizmami psychopatologii, problemami etycznymi w psychoterapii, treningiem psychoterapeutycznym, coachingiem metodą NLP. Skończyła psychologię na Uniwersytecie Warszawskim, tam też zrobiła doktorat. Ma męża i dwoje dzieci.