Zjeść i zejść, czyli diety fatalne

Słowo „dieta” pochodzi od greckiego diaitia, co oznacza „sposób życia”, a w szczególności odżywiania się. Od starożytności ludzie mieli świadomość, że to, co jedzą, ma wpływ na ich samopoczucie, oraz że poszczególne rośliny i produkty mogą mieć dobry, ale też i zły wpływ na ich zdrowie. Wiedza na ten temat zawsze jednak była niepełna.

Publikacja: 07.05.2008 14:07

Zjeść i zejść, czyli diety fatalne

Foto: bridgeman art library

W formie kalendarium zgonów znanych postaci historycznych (sporą część tych informacji zawdzięczam osobliwej książce Isabelle Bricard „Leksykon śmierci wielkich ludzi”) sporządziłem listę fatalnych skutków niewłaściwego odżywiania się lub błędnego zastosowania produktów kulinarnych w terapiach aplikowanych przez dawnych medyków. Nie liczę tych, którzy zostali z premedytacją otruci albo umarli z głodu.

Na początku wypada umieścić Buddę, który mimo swej boskości zmarł po zjedzeniu niewłaściwych grzybów.

W roku 570 p.n.e. grecki poeta Anakreont udusił się pestką winogrona. „Kiedy wysysał sok z owocu winnej latorośli podgrzanego przez słońce, aby wzmocnić swe wątłe siły, pestka utknęła mu w gardle, pozbawiając go życia” – napisał później jeden z historyków.

W czasach Lukullusa, sławnego z zamiłowania do wystawnych uczt, niejaki Fabiusz, lichwiarz rzymski, udusił się kozim włosem, pijąc mleko.

W 161 r. cesarz rzymski Antoninus Pius zmarł na niestrawność po zjedzeniu sera.

W 211 r. chory na podagrę i niestrawność 65-letni cesarz rzymski Septymiusz Sewer popełnił dziwaczne samobójstwo. Odechciało mu się żyć, kiedy się dowiedział, że jego syn Karakalla, chce go zgładzić za pomocą trucizny, i rozmyślnie pożarł wielki kawał mięsa, wiedząc, że jego organizm tego nie zniesie.

W 1037 r. Awicenna, arabski filozof i lekarz (!), zmarł na czerwonkę w wieku 57 lat po zaaplikowaniu sobie lewatywy z ziaren pietruszki.

1 grudnia 1135 r. król Anglii Henryk I odszedł z tego świata na skutek niestrawności po zjedzeniu zbyt dużej ilości minogów.

W 1403 r. sułtan turecki Bajazyt I udławił się ością przy jedzeniu ryby.

90 lat później cesarz Fryderyk III przejadł się na śmierć ulubionymi melonami. Zamiłowanie do melonów było zresztą przyczyną śmierci także jego syna Maksymiliana.

3 września 1592 r. współczesny Szekspirowi elżbietański dramatopisarz i poeta Robert Green dokonał żywota, objadłszy się śledziami w occie popijanymi reńskim winem.

14 maja 1643 r. król Francji Ludwik XIII zmarł z powodu leczenia go z zapalenia jelit za pomocą diety złożonej wyłącznie z serwatki.

30 lat później cierpiący na wrzody żołądka król Michał Korybut Wiśniowiecki odszedł wskutek objedzenia się korniszonami (inna wersja głosi, że został otruty).

11 lipca 1712 r. książę Ludwik de Vendôme, jeden z najsłynniejszych wodzów w historii francuskiej armii, umarł, przejadłszy się rybami, podobnie zresztą jak markiz La Fare, francuski poeta przełomu XVI i XVII wieku.

W 1751 r. francuski filozof i lekarz (!) La Mettrie padł ofiarą zakładu, kto zje więcej pasztetu z bażanta.

30 lipca 1784 r. Denis Diderot, francuski pisarz i filozof, zażyczył sobie świeżych moreli, których stanowczo odradzała mu żona. „Dlaczego, u licha, miałoby to mi zaszkodzić?” – pytał filozof. Jego zgon stanowił potwierdzenie przestróg żony.

Lody były przyczyną zgonu malarza Jeana-Honoré Fragonarde’a.

W nietypowy sposób pożegnał świat doczesny car Rosji Aleksander I. Przeziębionemu monarsze zaaplikowano „dwie lewatywy z rosołu z kaszą smoleńską”. Osłabiony organizm nie wytrzymał tego radykalnego zabiegu.

Przerost wątroby, spowodowany nadmiernym obżarstwem, był przyczyną zgonu rosyjskiego kompozytora Michała Glinki. Podobnie zresztą skończył francuski filozof Auguste Comte, który zmarł po zjedzeniu ciężkostrawnych kuropatw w kapuście.

Jedzenie na zapas przyczyniło się do śmierci filozofa i bywalca warszawskich salonów literackich Franza Fiszera, który będąc w skrajnej nędzy, tak się najadł w święta wielkanocne 1937 roku, że zmarł kilka dni później.

A ileż musiało być tych anonimowych ofiar obżarstwa, opilstwa (tych tutaj w ogóle pominąłem), niekompetencji lekarzy i zwykłej lekkomyślności! Ale też z punktu widzenia namiętnego smakoszai zamiłowanego bywalca hucznych biesiad, czyż nie bywa to śmierć wymarzona? Tak pisał francuski smakosz Antoine Desauguiers (zmarły w 1827 r.):

„Chcę, by wzięła mnie kostucha

W trakcie napełniania brzucha

Niech na wieczny odpoczynek

Legnę pośród win i szynek”.

Piotr Bikont, dziennikarz, publicysta i krytyk kulinarny, reżyser filmowy, przewodniczący Kapituły Dobrego Smaku

W formie kalendarium zgonów znanych postaci historycznych (sporą część tych informacji zawdzięczam osobliwej książce Isabelle Bricard „Leksykon śmierci wielkich ludzi”) sporządziłem listę fatalnych skutków niewłaściwego odżywiania się lub błędnego zastosowania produktów kulinarnych w terapiach aplikowanych przez dawnych medyków. Nie liczę tych, którzy zostali z premedytacją otruci albo umarli z głodu.

Na początku wypada umieścić Buddę, który mimo swej boskości zmarł po zjedzeniu niewłaściwych grzybów.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"